Lisa-Maria Kellermayr była otwartą zwolenniczką szczepień przeciwko Covid-19. W ostatnich miesiącach przeżyła z tego powodu wiele przykrości, ponieważ austriaccy zwolennicy teorii spiskowych obrali ją za cel swoich ataków. Kobieta zmuszona była zamknąć swój gabinet i na własny koszt wynajęła ochroniarza. Jak twierdzi jednak policja, wielokrotne zastraszanie lekarki stało się ostatecznie przyczyną jej śmierci.
Ciało zmarłej odnaleziono w jej domu w piątek 29 lipca. W jej gabinecie znajdowały się także listy pożegnalne, których treści jednak nie ujawniono. Policja od razu wykluczyła jakikolwiek akt przemocy i potwierdziła, że doszło do samobójstwa. Całe zdarzenie ostro skomentował minister zdrowia Johannes Rauch, mówiący o poświęceniu doktor Kellermayr dla życia i dobra innych. Pisał na Twitterze, że „ta nienawiść musi się wreszcie skończyć” i wspominał o groźbach śmierci wobec lekarki.
Głębokie zasmucenie śmiercią kobiety okazał burmistrz Wiednia. Prezydent kraju oświadczył, że „na nienawiść i nietolerancję nie ma miejsca w naszej Austrii”. Wszystkie wystąpienia władz zostały jednak skrytykowane przez lokalne media, które zarzucaj politykom i policji opieszałość i powściągliwość w ściganiu oraz karaniu internetowych hejterów. Redaktor naczelny wiedeńskiego tygodnika „Falter” znał dobrze zmarłą i opisał, że była ona „straumatyzowana i przerażona” wiadomościami od antyszczepionkowców. Policja z miejscowości lekarki twierdzi jednak, że była z nią w stałym kontakcie od listopada ubiegłego roku i „zrobiono wszystko, co było możliwe”.
Czytaj też:
40-latka poszukiwano za zabicie żony. Jego ciało znaleziono w lesie