W poniedziałek 31 października alarm przeciwlotniczy wybrzmiał na terenie całej Ukrainy. Władze obwodu rówieńskiego informowały o wysokim poziomie zagrożenia. Zaledwie kilkanaście minut później w wielu ukraińskich regionach doszło do potężnych eksplozji. Co najmniej dwie eksplozje były słyszane we Lwowie, a władze w Kijowie potwierdziły co najmniej osiem wybuchów. Ukraińska Prawda odnotowuje, że to już trzeci poniedziałek z rzędu, kiedy Rosja masowo zaatakowała ukraińską infrastrukturę energetyczną.
Przed południem czasu lokalnego szef Komendy Głównej Policji Ihor Kłymenko podał bilans rannych. - W tej chwili mamy 13 osób rannych w wyniku dzisiejszych ataków Federacji Rosyjskiej – przekazał około 11:30. - Oczywiście wspólnie z SBU i prokuraturą ustalimy odszkodowania i sporządzimy akty zbrodni, które zostały popełnione dzisiaj na terenie naszego kraju – dodał.
Eksplozje w obwodzie czerkaskim. Ranni trafili do szpitala
Ihor Taburets szef obwodu czerkaskiego, wyjaśnił, że w tym obwodze w wyniku ataków rakietowych cztery osoby zostały ranne. Obecnie przebywają w szpitalu.
W poniedziałek Rosjanie wystrzelili ponad 50 pocisków, z których ukraińskie siły zbrojne zestrzeliły 44. Według premiera Ukrainy Denysa Szmyhala w dziesięciu regionach kraju 18 obiektów zostało uszkodzonych przez wrogie rakiety i drony.
Pociski manewrujące zostały wystrzelone z rosyjskich samolotów Tu-90 i T-60 lecących na północ od Morza Kaspijskiego i rejonu Rostowa. Trafiały w cele w obwodach kijowskim, zaporoskim i charkowskim, a także w rejonie Mikołajowa, Lwowa, Żytomierza, Kropywnyckiego i Czerniowców. Minister energetyki Ukrainy Herman Haluszczenko określił poniedziałkowe poranne ataki jako „barbarzyńskie” i powiedział, że rakiety uderzyły w podstacje elektryczne, elektrownie wodne i ciepłownie.
Czytaj też:
Kijów zaatakowany dronami kamikadze. Świadkowie relacjonują furię Rosji. „Będę się modlić”Czytaj też:
Rosjanie kontynuują ostrzał. Kolejne wybuchy we Lwowie