Wymowne zachowanie Orbana w obecności Zełenskiego. Wszystko zarejestrowały kamery

Wymowne zachowanie Orbana w obecności Zełenskiego. Wszystko zarejestrowały kamery

Viktor Orban jako jedyny nie powitał Wołodymyra Zełenskiego oklaskami
Viktor Orban jako jedyny nie powitał Wołodymyra Zełenskiego oklaskami Źródło:PAP / EPA/STEPHANIE LECOCQ
Wołodymyr Zełenski złożył wizytę w Brukseli. Kamery zarejestrowały zaskakujące zachowanie węgierskiego premiera Viktora Orbana, na moment przed pamiątkowym zdjęciem.

Trwający tydzień przebiega dla ukraińskiego prezydenta wyjątkowo intensywnie. Wołodymyr Zełenski odwiedził w środę Wielką Brytanię, gdzie spotkał się m.in. z premierem Rishim Sunakiem i królem Karolem III. Później złożył wizytę w Paryżu. Tam rozmawiał z Emmanuelem Macronem i Olafem Scholzem. Z kolei w czwartek przebywa Brukseli, gdzie przemawiał w Parlamencie Europejskim i na forum Rady Europejskiej. Szef jego biura zdradził, że Ukrainę czekają dobre wieści.

Wołodymyr Zełenski w Brukseli. Zaskakujące zachowanie Viktora Orbana

Uwagę europosłów przykuło zachowanie szefa rządu jednego z europejskich państw. Kamery zarejestrowały je na chwilę przed wykonaniem pamiątkowego zdjęcia. Kiedy ukraiński przywódcza pojawił się na czerwonym dywanie i szedł w stronę zgromadzonych przedstawicieli krajów i urzędników UE, witano go gorącymi brawami.

W grupie znaleźli się m.in premier Mateusz Morawiecki, przewodnicząca KE Ursula von der Leyen, czy francuski prezydent Emmanuel Macron. Jednak tylko Viktor Orbán jako jedyny z towarzystwa nie klaskał.

twitter

„Orban nie może nawet zdobyć się na przyzwoitość, by oklaskiwać przywódcę narodu, który został zmieciony z powierzchni ziemi przez Rosję. Duch '56 opuścił węgierski reżim na dobre” – napisał Guy Verhofstadt. Poseł do Parlamentu Europejskiego miał zapewne na myśli powstanie węgierskie, nazywane często także rewolucją węgierską 1956. Wolnościowy zryw nie miał militarnych szans na powodzenie, a jego krwawa pacyfikacja przypieczętowała los komunizmu w Europie.

Czytaj też:
Kuluarowe rozmowy w Brukseli. Możliwe „miłe niespodzianki” dla Ukrainy
Czytaj też:
Cyniczny komentarz Pieskowa. Odniósł się do myśliwców dla ukraińskiej armii