To koniec Alaksandra Łukaszenki? „Trują go w Moskwie”

To koniec Alaksandra Łukaszenki? „Trują go w Moskwie”

Aleksandr Łukaszenka
Aleksandr Łukaszenka Źródło:president.gov.by
Zdaniem urodzonego w Rosji politologa Michaiła Szejtelmana, problemy zdrowotne Alaksandra Łukaszenki są wynikiem otrucia. W jego ocenie decyzję o podtruwaniu białoruskiego dyktatora miał wydać sam Władimir Putin.

Swoją teorię na temat stanu zdrowia Łukaszenki Szejtelman wygłosił na antenie ukraińskiego Kanału 24. Jak sam przyznał, początkowo nie wierzył w historię o podtruwaniu białoruskiego dyktatora, ale kolejne doniesienia o jego stanie zdrowia, mogą w jego ocenie świadczyć, że Władimir Putin faktycznie postanowił się go pozbyć.

– Może Rosjanie naprawdę odważyli się go otruć, ale w tak dziwny sposób: trują go w Moskwie, jakby nie mogli tego zrobić na Białorusi – powiedział. – Jeśli więc nie pojawi się publicznie w ciągu najbliższych dwóch dni, to możemy wnioskować, że jest naprawdę chory. (...) W każdym przypadku śmierć Łukaszenki jest dla nas korzystna, ponieważ oznacza niestabilność na Białorusi. Im gorzej dla Rosjan i ich sojuszników, tym lepiej dla nas i tym bliżej u nich do wojny domowej – stwierdził Szejtelman.

Łukaszenka w moskiewskim szpitalu?

O pogarszającym się stanie zdrowia Alaksandra Łukaszenki mówi się od dłuższego czasu. Jak dotąd jednak, dyktator dementował te doniesienia, pojawiając się w mediach i zapewniając, że jego życiu nic nie zagraża. 27 maja pojawiły się jednak informacje, że w stanie krytycznym został przewieziony do Centralnego Szpitala Klinicznego w Moskwie.

Do zapaści zdrowotnej u Łukaszenki miało dojść chwilę po spotkaniu z Władimirem Putinem. Z informacji przekazanych przez białoruskiego polityka i dyplomatę Waleryja Cepkałę wynika, że prezydent Białorusi przeszedł w moskiewskim szpitalu zabieg polegający na oczyszczaniu krwi. Pobyt dyktatora w szpitalu potwierdziły już także źródła z Centralnego Szpitala Klinicznego.

Czytaj też:
Przełom w wojnie na Ukrainie? Szansa dla Polski, okazja do zemsty na Rosji dla Holandii
Czytaj też:
Mieszkańcy Kijowa odczuli wstrząsy. Kliczko mówi o „potężnej broni”