Na wjeździe na Most Krymski od strony Kraju Krasnodarskiego w Rosji już trzeci dzień tworzą się duże korki. Zator pojawił się 1 lipca. Tzw. Ministerstwo Transportu Krymu podało, że tego dnia korek ciągnął się na siedem kilometrów, a czas oczekiwania na obowiązkową kontrolę wynosił pięć godzin. Ministerstwo Transportu i Federalnej Agencji Drogowej Rosji (Rosavtodor) wyjaśniło, że powodem zatorów są wakacje.
Sznur samochodów na Moście Krymskim. Rosyjskie ministerstwo tłumaczy to wakacjami
W kolejnym dniu korek zaczął się zwiększać. Od tego czasu według oficjalnych raportów nie był krótszy niż sześć kilometrów. Obecnie kolejka do obowiązkowej kontroli rozciąga się na 13 kilometrów – podało w mediach społecznościowych tzw. Dowództwo Operacyjne Kraju Krasnodarskiego. Ma miejscu zdarzenia pracują lekarze i ratownicy z Ministerstwa Spraw Nadzwyczajnych. Wolontariusze rozdają wodę. W ciągu dnia rozdano pięć ton. Z kolei przy wejściu rozstawiono przenośne toalety.
W celu zmniejszenia zatoru zwiększono liczbę punktów kontrolnych. Niektórzy pracownicy zostali przeniesieni ze strony krymskiej na stronę Krasnodaru. Długość kontroli danego samochodu ma być uzależniona od tego, ile rzeczy znajduje się w pojeździe.
Wakacje pod ukraińskim ostrzałem. Rosja pompuje miliony w puste hotele, śmiałków brakuje
Jak informowaliśmy we Wprost, w obecnym sezonie na Krymie lokowany jest zaledwie jeden procent wszystkich rosyjskich rezerwacji. Z kolei przed wybuchem wojny w Ukrainie Krym obsługiwał aż połowę krajowego ruchu turystycznego w Rosji. Powodem jest strach przed ukraińską kontrofensywą i bombardowanie rosyjskich celów wojskowych na półwyspie. Podczas konfliktu uszkodzony został także Most Krymski. Rosjanie decydują się na bezpieczniejsze kierunki: Soczi lub Abchazję.
Czytaj też:
Ukraińcy pokrzyżowali plany Rosjan. Uderzyli w kluczowe mostyCzytaj też:
Ukraińcy użyli pocisków Storm Shadow. Most na Krym uszkodzony