Tragedia na terenie kościoła. Znaleziono ciało 27-latki

Tragedia na terenie kościoła. Znaleziono ciało 27-latki

Kościół św. Marii i św. Mikołaja w Spalding
Kościół św. Marii i św. Mikołaja w Spalding Źródło:Google Street View
Policja w Spalding bada tajemniczą śmierć 27-letniej Colette. Nie wiadomo co działo się przed jej śmiercią, jest tylko jeden podejrzany.

27-letnia Colette Law z Greenock została znaleziona martwa w poniedziałek, 17 lipca, na terenie kościoła św. Marii i św. Mikołaja w Spalding w Anglii. Ciało kobiety leżało w namiocie, nie wiadomo co działo się z nią od 12 lipca.

Śmierć Colette pozostaje zagadką

Nie wiadomo jak doszło do tragedii, jednak zatrzymany został już 30-letni mężczyzna. Zagadką jest także, kiedy dokładnie miało miejsce zdarzenie, ponieważ z Colette nie było kontaktu przez kilka dni przed znalezieniem jej ciała.

– Wiemy, że ta tragiczna śmierć może być niepokojąca. Ciężko pracujemy, aby poznać pełne okoliczności. Chcemy zrozumieć, jak zmarła Colette – powiedział Richard Nethercott, detektyw prowadzący sprawę. – Nasze dochodzenie jest w toku, czekamy na wyniki sekcji zwłok – dodał.

Od pewnego czasu nie było z nią kontaktu

Matka ofiary, 63-letnia Patricia ostatni raz rozmawiała z córką 6 lipca. Nie może się pogodzić ze stratą córki.

– Ostatni raz widziałam jej twarz na tydzień przed wyjazdem na wakacje w kwietniu. Teraz ona wraca do domu w pudełku. Nie mogę przestać myśleć o tym, jakie były jej ostatnie chwile. Nie zasłużyła na śmierć, była taka pełna życia – mówi matka ofiary. – Potrzebuję odpowiedzi. Była za młoda, by opuścić tę ziemię. Czuję się strasznie. Żaden rodzić nigdy nie powinien grzebać ani kremować swojego dziecka – dodała.

Matka nie może się pogodzić ze śmiercią córki

Colette była najmłodsza z trójki rodzeństwa. Niedawno przeprowadziła się do Spalding. Rozmawiając z dziennikarzami Patricia wspominała córkę jako osobę z najbardziej zaraźliwym śmiechem na świecie.

– Jej śmiech był zaraźliwy, każdy to powie, wszyscy się z nią śmiali. Była życiem i duszą imprezy. Kochała karaoke, a jej ulubionym kolorem był fiolet. Uwielbiała farbować włosy odcieniami fioletu – wspomina kobieta. – Świadomość, że już nigdy nie przejdzie przez te drzwi, że już nie usłyszę jej głosu, załamała mnie. Nie wiem co teraz zrobię. Nie była tylko moją córką, była moją najlepszą przyjaciółką. Chcę ja tylko mieć z powrotem w domu – mówi.

Czytaj też:
Tragiczny wypadek na A2. Ciężarówki zmiażdżyły osobówkę
Czytaj też:
Legendarny piłkarz zamieszany w ustawianie meczów. Miał oferować „załatwienie trzech punktów”

Źródło: Daily Record