Migrantów jest już dwa razy więcej niż mieszkańców Lampedusy. „Apokalipsa”

Migrantów jest już dwa razy więcej niż mieszkańców Lampedusy. „Apokalipsa”

Migranci na Lampedusie
Migranci na Lampedusie Źródło:PAP / Epa/Ciro Fusco
W rozmowie z Radiem Watykańskim ksiądz Carmelo Rizzo z Lampedusy donosił o wyjątkowo dramatycznej sytuacji na wyspie. Jak stwierdził, lokalni mieszkańcy nie są już w stanie pomóc przybyszom, których liczba jest zbyt duża.

7 tys. migrantów z Afryki na maleńkiej włoskiej wyspie, która dysponuje zaledwie 600 miejscami w Centrum Pierwszej Pomocy. Tak kształtuje się obecnie sytuacja na Lampedusie. Wielu z migrantów zmuszonych jest do koczowania w porcie, co nieuchronnie prowadzi do napięć i starć z policją.

Mieszkańcy Lampedusy wciąż pomagają, ale nie mają już sił

Lokalny ksiądz Carmelo Rizzo podkreślał, że lokalni mieszkańcy od lat przyjmowali potrzebujących i pomagali im przetrwać trudne chwile. Tym razem nie mają już jednak sił i środków, a potrzebujących jest zbyt wielu. Zaznaczył, że nadal pomagają w miarę możliwości, ale proszą władze państwowe o rozwiązanie tej kryzysowej sytuacji.

– Tutaj jesteśmy teraz w stanie kryzysu, wszyscy zostali zaalarmowani: parafie, ludzie dobrej woli, ponieważ Centrum Pierwszej Pomocy nie jest w stanie pomieścić migrantów i rozlali się oni na całą wyspę. Otworzyliśmy dla nich salki parafialne i próbujemy stawić czoło najpilniejszym potrzebom: zapewnić posiłki, ubrania, a także lekarstwa, gdyż niektórzy źle się czują – zwracał uwagę duchowny.

Ksiądz przypomina: Kryzys migracyjny trwa od 2013 roku

– Nasza parafia stała się punktem odniesienia dla ludzi chcących włączyć się w pomoc. Muszę wyznać, że pomagają nam nawet turyści. Wczoraj sytuacja była krytyczna, molo było przepełnione, ludzie siedzieli pod palącym słońcem, brakowało wody. Gdy zaspokoili pragnienie i głód, sytuacja uległa poprawie i nie było już napięć – opowiadał dalej ks. Rizzo.

– Choć taka sytuacja trwa od 2013 roku, to ludzie nadal w ciągu pół godziny są się w stanie zorganizować, otwierają drzwi swych domów i oddają migrantom to, co mają. Robimy to, co należy robić. Wciąż jest ogromna solidarność. Do późna w nocy wraz z parafianami pomagaliśmy. Siostry zakonne stworzyły specjalną kryzysową strukturę pomocy dla kobiet z dziećmi – informował w rozmowie z Radiem Watykańskim.

Kryzys na Lampedusie

Prokurator Giovanni Di Leo powiedział, że we wtorek 12 września do Lampedusy przybyło 5 tys. migrantów na 112 łodziach, co stanowi prawie dwukrotność poprzedniego rekordu, kiedy w ciągu jednego dnia w sierpniu zarejestrowano 63 łodzie – podał Reuters. Lampedusa to należąca do Włoch i znajdująca się w Afryce wyspa na Morzu Śródziemnym, która leży między Maltą i Tunezją.

W środę na wyspę przybyło kolejnych 1 850 migrantów. Wyruszyli oni z tunezyjskiego miasta Sfax. To znana baza wypadowa dla podroży morskich do Europy. Lampedusa jako najbardziej wysunięty na południe punkt Włoch jest pierwszym portem, do którego przybywają ludzie z Afryki Północnej.

Czytaj też:
Białoruska propaganda powiązała Czeczkę z Holland. „Prosimy o kontakt”
Czytaj też:
Greta Thunberg może mieć poważne problemy. Oskarżono ją o recydywę

Źródło: Radio Watykańskie