Finlandia ogłosiła, że zablokuje cztery przejścia graniczne z Rosją, aby powstrzymać migrantów „wysyłanych” przez Kreml. Taki krok został zapowiedziany po tym, jak oskarżono rosyjskie władze o wypychanie cudzoziemców na przejścia graniczne w odwecie za decyzję o zwiększeniu współpracy obronnej ze Stanami Zjednoczonymi.
Finlandia zamyka część przejść granicznych z Rosją
Zgodnie z zapowiedziami funkcjonowanie przejść granicznych zostało wstrzymane w nocy z piątku na sobotę 18 listopada. Obostrzenia mają obowiązywać przez trzy najbliższe miesiące. Według tamtejszej Straży Granicznej do Finlandii jedynie w tym tygodniu przybyło ok. 300 osób ubiegających się o azyl. W grupie cudzoziemców dominowali obywatele Iraku, Jemenu, Somalii i Syrii.
Do sprawy odniosła się przewodnicząca Komisji Europejskiej. Ursula von der Leyen podziękowała fińskim władzom za ochronę granicy. – Instrumentalizacja migrantów przez Rosję jest haniebna – stwierdziła. Warto podkreślić, że przejawy kryzysu migracyjnego są widoczne także na granicy polsko-białoruskiej, a problem jest inspirowany przez reżim Alaksandra Łukaszenki, który wabi cudzoziemców złudną obietnicą łatwego przedostania się do państw UE.
Dmitrij Pieskow o decyzji Finlandii: To duży błąd
Decyzji Finlandii nie pozostawiła bez komentarza także strona rosyjska, która stanowczo zaprzecza oskarżeniom o to, że bierze czynny udział w inspirowaniu kryzysu migracyjnego. – Można tylko wyrazić głęboki żal, że fińskie władze obrały ścieżkę niszczenia dwustronnych stosunków – powiedział rzecznik Kremla, cytowany przez TASS.
– Rosja nigdy we współczesnej historii nie groziła Finlandii, nie mieliśmy powodu do konfrontacji. Teraz wybrali tę drogę. Z naszego punktu widzenia to duży błąd – podsumował Dmitrij Pieskow.
Czytaj też:
Rosja szykuje się do wyborów prezydenckich. „Przywożą ich nawet z Syberii”Czytaj też:
Zełenski zarzucił Putinowi poświęcanie Rosjan: Ma bardzo cyniczny i polityczny cel