Pochowali babcię, niczego nie podejrzewali. Po kilku miesiącach do ich drzwi zapukała policja

Pochowali babcię, niczego nie podejrzewali. Po kilku miesiącach do ich drzwi zapukała policja

Konferencja prasowa policji ws. śledztwa dotyczącego skandalu w zakładzie pogrzebowym
Konferencja prasowa policji ws. śledztwa dotyczącego skandalu w zakładzie pogrzebowym Źródło:YouTube / Humberside Police
Brytyjska policja prowadzi śledztwo ws. ciał, które nie zostały pochowane, a które znaleziono w jednym z zakładów pogrzebowych. Jedna z kobiet odebrała prochy, ale nie ma pewności, czy należą do jej babci.

Policja znalazła w zakładzie pogrzebowym w Hull 35 ciał, które powinny zostać pochowane oraz podejrzane ludzkie prochy. W sprawie wszczęto postępowanie. W sprawę jest zaangażowanych ponad 120 funkcjonariuszy i pracowników cywilnych. Śledczy są w trakcie identyfikacji szczątków znalezionych na terenie obiektu – poinformował The Guardian.

Potencjalni krewni zostali poproszeni o próbki DNA. Na specjalnie utworzoną linię zadzwoniło już ponad 1000 osób. W sprawie zatrzymano 46-letniego mężczyznę i 23-letnią kobietę. Zarzucono im uniemożliwienia legalnego i godnego pochówku, składanie fałszywych zeznań oraz nadużycie stanowisk. Podejrzani do czasu zakończenia śledztwa zostali zwolnieni za kaucją pod pewnymi warunkami.

Hull. Wnuczka dostała prochy babci. Po kilku miesiącach okazało się, że nie została skremowana

Jedna z kobiet ujawniła, że policjanci w piątek powiedzieli jej o znalezieniu ciała z etykietą z imieniem jej babci. Wnuczka przekazała funkcjonariuszom zdjęcie babci i jej akt urodzenia wraz ze szczegółami, które umożliwią identyfikację ciała, m.in. blizny. Miała także oddać próbkę DNA. Kobieta zaznaczyła, że jej babcia zmarła w listopadzie 2023 roku i miała zostać skremowana po pogrzebie w grudniu. Rodzina była zadowolona z usługi, opisując personel jako „przyjazny, uprzejmy i sympatyczny”.

W lutym bieżącego roku wnuczka odebrała to, co uważała za prochy swojej babci, umieszczając je w urnie w salonie oraz w specjalnym „kąciku pamięci” w rodzinnym ogrodzie. – Jestem zniesmaczona. Czuję się fizycznie chora. Mam czyjeś prochy i nawet nie wiem, czy to babcia, czy nie. Zapłaciliśmy 1,799 funtów za usługę pogrzebową i nawet nie wiemy, czy była w trumnie, ponieważ, jak mówię, wszystko było w porządku – podsumowała.

Czytaj też:
Zwłoki Polaka w hotelu w Bangladeszu. MSZ reaguje
Czytaj też:
Zbiorowy grób zamiast nagrobków? Kontrowersyjny pomysł w Łodzi

Źródło: The Guardian