Sąd Konstytucyjny unieważnił I turę wyborów prezydenckich w Rumunii. Co to oznacza?

Sąd Konstytucyjny unieważnił I turę wyborów prezydenckich w Rumunii. Co to oznacza?

Proeuropejski wiec w Bukareszcie w trakcie wyborów prezydenckich
Proeuropejski wiec w Bukareszcie w trakcie wyborów prezydenckich Źródło: PAP / EPA/Robert Ghement
Sąd Konstytucyjny Rumunii unieważnił I turę wyborów prezydenckich. Ta sama instytucja jeszcze w poniedziałek ogłaszała, że głosowanie jest ważne.

Zaledwie w poniedziałek 2 grudnia rumuński Sąd Konstytucyjny uznał ważność I tury wyborów prezydenckich, by już w piątek 6 grudnia całkowicie zmienić swoją decyzję. Sędziowie konstytucyjni podjęli taką decyzję na pilnym spotkaniu, w oparciu o dużą liczbę nowych wniosków w tej sprawie.

Rumunia unieważniła wybory prezydenckie

Jak podaje telewizja Digi24, sędziowie otrzymali dokumenty, które odwoływały się do akt odtajnionych przez Naczelną Radę Obrony Kraju. Stwierdzano w nich, że kampania prowadzona przez prorosyjskiego kandydata Calina Georgescu, była oparta na „zorganizowanej manipulacji” spoza Rumunii. Dziennikarze stacji swoje rewelacje opierali na „źródłach w oficjalnych kręgach”.

Agencja Reutera w środę 4 grudnia pisała o tym problemie znacznie dosadniej. Podkreślano, że Rumunia podczas wyborów stała się celem „agresywnych hybrydowych rosyjskich ataków”. Przypomniano, że Georgescu wyrażał chęć zakończenia wsparcia dla Ukrainy, dostarczanego tam w związku z rosyjską inwazją.

Okazało się, że kandydat ten mógł liczyć na masywną promocję na TikToku dzięki skoordynowanym kontom, algorytmom polecającym oraz płatnym reklamom. Sam Georgescu deklarował, że na swoją promocję w kampanii wyborczej nie wydał żadnych środków. Rosja oficjalnie zaprzeczyła, by interweniowała w wybory w Rumunii.

Rumunia. Wybory prezydenckie ruszą od nowa

Co decyzja Sądu Konstytucyjnego oznacza w praktyce? Reuters podkreśla, że wszystkie procedury ruszą od nowa. Rumuński rząd będzie teraz musiał wyznaczyć nowy termin wyborów prezydenckich, a kandydatów trzeba będzie zgłosić jeszcze raz. Wszyscy przejdą też ponową weryfikację.

Rumuni nie mają zbyt dużo czasu na wybór nowego prezydenta. Kadencja Klausa Iohannisa kończy się z dniem 21 grudnia tego roku.

Czytaj też:
Merkel o kłamstwach Putina. „Musiałam być niezwykle ostrożna”
Czytaj też:
Ciąg dalszy politycznego zamieszania w Rumunii. Ogłoszono wstępne wyniki wyborów

Opracował:
Źródło: Reuters / Digi24