Amerykanie znani są ze swojego „luźnego” podejścia do geografii, zwłaszcza poza własnym kontynentem. Pewnych rzeczy jednak nie wypada powiedzieć – szczególnie prezydentowi kraju i to w sytuacji, gdy on sam nieproszony zaczyna popisywać się swoją „wiedzą”.
Donald Trump o swojej roli w hamowaniu zapędów Rosji
W wywiadzie z Markiem Levinem Donald Trump komentował ostatnie negocjacje z Rosją i oskarżał poprzednich prezydentów USA o dzisiejszą sytuację Ukrainy. — Za czasów Bidena przejęli wszystko. Za Obamy przejęli Krym, a za Busha spory kawałek Gruzji. Zgadza się. A co mi zabrano? Nic – przekonywał.
Po raz kolejny Trump mówił też, że gdyby nie on, to wojna Rosji z Ukrainą mogłaby przerodzić się w III wojnę światową. — Krym był sercem i duszą Ukrainy. Jest piękny. A Obama powiedział: po prostu go oddajcie, nie będzie żadnych walk. I tak się stało. To był początek katastrofalnego, długiego okresu dla Ukrainy – mówił.
– Gdybym ja oddał tę ziemię, byłbym na pierwszych stronach wszystkich gazet przez następne 20 lat. Kiedy Obama go oddał, nawet o nim nie wspomniano. Możecie to sobie wyobrazić? — pytał w swoim stylu.
Trump i geograficzne wpadki
Dalej prezydent Trump stwierdził błędnie, że „Krym jest ogromny i leży na środku oceanu”. — Powiedziałbym, że wielkości Teksasu. Jest przepiękny. A oni go oddali z powodu Obamy. A prasa nawet o tym nie wspomina — mówił, myląc się po raz kolejny. Teksas ma powierzchnię ponad 695 tys. km kwadratowych, a Krym tylko 27 tys. km kwadratowych. Leży też nad Morzem Czarnym, a nie oceanem.
Kolejną wpadkę polityk zaliczył, gdy chwalił się innym swoim sukcesem w regionie. Trump powiedział, że zakończył „35-letnią wojnę między Azerbejdżanem i Albanią”, mając oczywiście na myśli Azerbejdżan i Armenię. Na początku sierpnia prezydenci obu krajów podpisali w Białym Domu umowy pokojowe i gospodarcze. Trump przekonywa ł wówczas, że oznacza to zobowiązanie do porzucenia działań wojennych.
Czytaj też:
Czarny scenariusz dla Ukrainy? Polacy nie wierzą w moc Trumpa. Sondaż dla „Wprost”Czytaj też:
Zełenski poleci do Moskwy? Zaskakująca propozycja Putina
