Każdy spośród 150 tys. praktykujących lekarzy zarówno sektora publicznego jak i prywatnego będzie musiał przejść doroczną weryfikację z myślą o wskazywaniu lekarzy osiągających słabe wyniki w pracy. Przegląd będzie prowadzany przez inspektorów Rady Lekarskiej (organu samorządu lekarskiego).
Plan przewiduje ocenę pracy lekarzy, m.in. na podstawie opinii pacjentów, kolegów z pracy, analizę recept, ewentualne uzależnienia alkoholowe itp. oraz wyników testu mającego sprawdzić, czy lekarz jest na bieżąco z postępami naukowymi w swojej specjalizacji.
Lekarzom, których praca oceniona zostanie negatywnie, inspektorzy polecą podniesienie standardów, jeśli nie chcą ryzykować skreślenia z listy. Dostęp do zawodu będzie wymagał uzyskania licencji odnawialnej co pięć lat.
Donaldson chce wprowadzić pilotażowy projekt w ciągu najbliższych dwóch lat. Obecnie w W. Brytanii nie ma jednolitego systemu oceny kompetencji lekarzy, wyników ich pracy, ani odsiewu z zawodu.
Rządowe zalecenia nakładają wprawdzie na kierownictwa ośrodków zdrowia wymóg przeprowadzania regularnych przeglądów dla oceny rozwoju profesjonalnych umiejętności lekarzy, ale podstawą oceny jest rozmowa z zainteresowanym, a nie inspekcja połączona z testem.
Dwa najważniejsze zastrzeżenia wysunięte przeciwko inicjatywie Donaldsona to: zbiurokratyzowanie zawodu lekarza oraz zachęcanie lekarzy do asekuranctwa, uprawiania medycyny o niskim stopniu ryzyka, dobrze ocenianej na przeglądach, ale zniechęcającej do innowacji.
Rada Lekarska (General Medical Council) zaleciła regularną kontrolę kompetencji lekarzy domowych do wykonywania zawodu przed 10 laty po serii skandali ujawniających brak fachowego przygotowania. Brak nadzoru wyszedł na jaw w przypadku dr. Harolda Shipmana, który uśmiercił 250 pacjentów zanim został zdemaskowany.
pap, keb