Prezydent USA Barack Obama zadeklarował po swoim pierwszym spotkaniu z sekretarzem generalnym ONZ Ban Ki Munem, że zamierza ściślej współpracować z tą organizacją. Jak ocenił, może ona być konstruktywnym partnerem w dążeniu do zaprowadzenia na świecie pokoju, stabilności i bezpieczeństwa.
Podczas blisko godzinnego spotkania w Białym Domu Ban Ki Mun i Barack Obama omówili szereg kwestii, w tym także związanych ze skutkami zawirowań na rynkach finansowych. Najwięcej uwagi poświęcili jednak kryzysowi humanitarnemu w Darfurze oraz problemowi zmian klimatycznych. Jak powiedział sekretarz generalny ONZ, są to priorytety organizacji na ten rok.
Obama potępił zeszłotygodniową decyzję sudańskich władz o wydaleniu z kraju 13 zagranicznych organizacji humanitarnych. Jak ocenił, posunięcie to doprowadzi do pogorszenia i tak już katastrofalnej sytuacji humanitarnej w zachodnim Sudanie.
Ban Ki Mun podkreślił, że Stany Zjednoczone oraz inne zamożne państwa nie mogą tracić z oczu problemów krajów rozwijających się, w które silnie uderzył kryzys finansowy. Oznajmił, że poruszy ten problem podczas kwietniowego szczytu państw G-20 w Londynie.
Sekretarz generalny ONZ oświadczył również, że porozumiał się z Obamą w sprawie konieczności wypracowania międzynarodowego porozumienia na rzecz przeciwdziałania globalnemu ociepleniu.
Władze w Chartumie usunęły zagraniczne organizacje z Darfuru, gdy Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) wydał nakaz aresztowania prezydenta Omara Hasana Ahmeda el-Baszira, którego oskarża o zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości w Darfurze. Według ONZ, decyzja sudańskich władz naraża 3 mln ludzi na utratę dostępu do jedzenia, wody pitnej oraz opieki medycznej.pap, keb