Rosyjski sąd oddalił ostatnie skargi ws. Katynia

Rosyjski sąd oddalił ostatnie skargi ws. Katynia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Moskiewski Sąd Miejski oddalił skargi stowarzyszenia Memoriał na wyroki Sądu Rejonowego w Moskwie w ostatnich trzech sprawach o rehabilitację ofiar mordu NKWD na polskich oficerach w 1940 roku.

Postępowania dotyczyły porucznika Zygmunta Sułowskiego i porucznika Stanisława Garlińskiego, jeńców Kozielska, zamordowanych w Katyniu, a także starszego posterunkowego Marcina Świderskiego, jeńca Ostaszkowa, rozstrzelanego w Kalininie (obecnym Twerze) i pogrzebanego w pobliskim Miednoje.

Moskiewski Sąd Miejski rozpatrzył wszystkie trzy sprawy w ciągu 25 minut. Narady sędziów trwały od 10 do 15 sekund.

Sąd pierwszej instancji 18 i 19 marca nie dopatrzył się uchybień w postępowaniu Głównej Prokuratury Wojskowej (GPW) Rosji, która odmawia ich rehabilitacji, twierdząc, że dokumenty dotyczące zbrodni katyńskiej się nie zachowały, więc nie może ona rozpatrzyć wniosków o rehabilitację jej ofiar.

Uzasadniając skargi Memoriału, szef jego sekcji polskiej Aleksandr Gurianow podkreślił, że podstawowym argumentem Głównej Prokuratury Wojskowej i Sądu Rejonowego jest niezachowanie się akt spraw karnych wobec poszczególnych jeńców, w tym decyzji o rozstrzelaniu.

Gurianow wyjaśnił, że akt spraw polskich oficerów nie zakładano; formalnie decyzje o egzekucji podejmowała "trojka" NKWD; decyzje te włączano do teczek personalnych, założonych na każdego z jeńców.

Teczki personalne - przypomniał przedstawiciel Memoriału - zostały zniszczone w 1959 roku na wniosek szefa KGB Aleksandra Szelepina skierowany do I sekretarza KC KPZR Nikity Chruszczowa.

Gurianow zaznaczył, że zachowała się uchwała Politbiura KC WKP(b) z 5 marca 1940 roku, na mocy której polscy jeńcy zostali rozstrzelani; zachowały się też wykazy rozstrzelanych.

"Ci, którzy dzisiaj powołują się na brak teczek personalnych, faktycznie korzystają z owoców przestępczych działań, które miały na celu zatarcie śladów zbrodni. W ten sposób stają się poplecznikami przestępców, którzy zniszczyli dowody w 1959 roku" - oświadczył szef sekcji polskiej Memoriału.

Czwartkowy werdykt to już kolejne takie orzeczenie Moskiewskiego Sądu Miejskiego w sprawie wniosków Memoriału o rehabilitację polskich oficerów. 10 i 12 marca utrzymał on w mocy wyroki Sądu Rejonowego, oddalające zażalenia stowarzyszenia dotyczące 13 innych ofiar mordu NKWD. Memoriał złożył wnioski o rehabilitację łącznie 16 ofiar zbrodni katyńskiej.

Postępowania odbyły się nazajutrz po wizycie ministra spraw zagranicznych Polski Radosława Sikorskiego w Moskwie i w przeddzień obchodów 64. rocznicy zakończenia II wojny światowej w Europie.

Gurianow w rozmowie z PAP zapowiedział zaskarżenie orzeczeń Moskiewskiego Sądu Miejskiego do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

"Odwołamy się także w trybie nadzorczym do Prezydium Moskiewskiego Sądu Miejskiego. Naszym priorytetem jest niezmiennie doprowadzenie do rehabilitacji polskich oficerów przed rosyjskim sądem. Nadal będziemy do tego dążyli" - powiedział.

Memoriał, organizacja pozarządowa dokumentująca zbrodnie stalinowskie, domaga się, aby sąd zobligował Główną Prokuraturę Wojskową, by ta w postępowaniach dotyczących polskich jeńców zamordowanych w 1940 roku przez NKWD przestrzegała rosyjskiej ustawy z 1991 roku o rehabilitacji ofiar represji politycznych.

Stanowi ona, że prokuratura powinna albo wystawić zaświadczenie o rehabilitacji, albo orzeczenie o braku podstaw do niej. W tym drugim wypadku ma obowiązek skierowania swojej decyzji do sądu, który powinien się do niej ustosunkować.

GPW konsekwentnie odmawia rozpatrzenia wniosków, twierdząc, że nie ma żadnych dowodów, iż osoby, o których rehabilitację wnioskuje Memoriał, były ofiarami represji politycznych.

Świderski jest jedną z 22 ofiar mordu katyńskiego zidentyfikowanych podczas śledztwa, które w latach 1990-2004 prowadziła Główna Prokuratura Wojskowa (najpierw ZSRR, a później Federacji Rosyjskiej). Jego dokumenty znaleziono 23 sierpnia 1991 roku w czasie ekshumacji w Miednoje.

Natomiast ciało Sułowskiego zostało ekshumowane przez niemieckie władze przy udziale komisji technicznej Polskiego Czerwonego Krzyża 26 maja 1943 roku.

Z kolei szczątki Garlińskiego były ekshumowane dwukrotnie - przez Niemców 17 maja 1943 roku oraz rosyjską komisję Nikołaja Burdenki 18 stycznia 1944 roku.

Stowarzyszenie Memoriał wystąpiło do Siergieja Naryszkina, szefa Administracji (Kancelarii) Prezydenta Rosji, o unieważnienie decyzji dotyczącej utajnienia postanowienia Głównej Prokuratury Wojskowej (GPW) Federacji Rosyjskiej o umorzeniu śledztwa w sprawie mordu NKWD na polskich oficerach w 1940 roku.

Poinformował o tym w czwartek PAP szef sekcji polskiej Memoriału Aleksandr Gurianow.

Wniosek został wysłany 12 marca.

Gurianow wyjaśnił, że Naryszkin od niedawna stoi na czele Komisji ds. ochrony tajemnicy państwowej, która podlega prezydentowi.

To właśnie to gremium - ale pod innym kierownictwem i przy innym prezydencie - w 2004 roku utajniło postanowienie Głównej Prokuratury Wojskowej i większość materiałów śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej, które było prowadzone od 1990 roku.

Szef sekcji polskiej Memoriału zauważył, że Komisja ds. ochrony tajemnicy państwowej nie ma ani siedziby, ani adresu pocztowego, dlatego swoje wystąpienie stowarzyszenie przesłało na ręce jej przewodniczącego, czyli szefa Administracji Prezydenta.

Memoriał zabiegał już o odtajnienie postanowienia GPW na drodze sądowej, jednak sądy w dwóch instancjach odrzuciły jego wniosek w tej sprawie.

Gurianow zaznaczył, że komisja Naryszkina nie ma obowiązku udzielenia odpowiedzi na pismo stowarzyszenia, gdyż jej regulamin nie przewiduje korespondowania z wnioskodawcami; znane są jednak przypadki odtajniania przez nią różnych dokumentów na wniosek historyków.

Zgodnie z rosyjskim prawem, klauzula tajności może być zdjęta dopiero po 30 latach.

pap, keb