Akcja deportacji, mająca charakter odwetu, przybrała szersze rozmiary podczas narastającego konfliktu na linii Moskwa-Tbilisi. Stosunki między obu krajami dramatycznie się pogorszyły we wrześniu 2006 roku, gdy Gruzini aresztowali czterech rosyjskich wojskowych oskarżonych o szpiegostwo. Rosja odpowiedziała zablokowaniem połączeń komunikacyjnych z Gruzją, wstrzymaniem wydawania wiz jej obywatelom, licznymi deportacjami i zatrzymaniami Gruzinów.
Rząd w Tbilisi skarży się na warunki, w których przetrzymywano "co najmniej 2800 Gruzinów". Zdaniem Gruzji jej obywateli traktowano w sposób nieludzki, poniżający i dyskryminacyjny; doszło do pogwałcenia prawa do wolności, do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego, prawa do własności czy do swobodnego poruszania się.
Niektórzy Gruzini, uznani za nielegalnych imigrantów, wracali na pokładzie samolotów transportowych. Siedmiu ludzi, którzy byli ciężko chorzy, nie przeżyło podróży i zmarło m.in. w ośrodkach deportacyjnych, gdzie nie otrzymali właściwej opieki medycznej.
Moskwa odrzuca oskarżenia Tbilisi. Według rosyjskich władz aresztowanie czterech rosyjskich wojskowych i ich późniejsze uwolnienie nie ma żadnego związku z wydarzeniami opisanymi przez gruziński rząd w skardze. Kreml utrzymuje, że nie represjonował Gruzinów, lecz najzwyczajniej wdrażał ustawodawstwo mające na celu przeciwdziałanie nielegalnej imigracji.pap, em