Pilota mógł zmylić wąwóz

Pilota mógł zmylić wąwóz

Dodano:   /  Zmieniono: 
Istnieje prawdopodobieństwo, że pilot nie zauważył w gęstej mgle, że leci nad wąwozem. Mógł myśleć, że leci dużo wyżej i dlatego zaczął zniżać kurs. Tak pisze na swoim blogu rosyjski dziennikarz Siergiej Amielin.
"Okolice Smoleńska to teren pagórkowaty. Różnice poziomu w mieście dochodzą do 90 m. Lotnisko znajduje się na szczycie wzgórza. Przy zbliżaniu się do pasa startowego od wschodu samoloty przelatują nad głębokim na 60 m wąwozem. Zazwyczaj lecą nad nim na wysokości 30-60 m ponad poziomem pasa startowego lotniska. Około 1700 m od skraju pasa prezydencki Tu-154, akurat nad najgłębszym miejscem wąwozu, zaczął gwałtownie tracić wysokość, choć przedtem szedł kursem właściwym" – pisze Amielin.

- Pilot podchodził do lotniska w gęstej mgle. Wąwozu nie widział. Mógł jednak zauważyć na wysokościomierzu, że maszyna znajduje się zbyt wysoko, by trafić na pas. Może więc, kierując się tym, podjął fałszywą decyzję, zniżył kurs? Na przeciwnym brzegu jaru znalazł się na wysokości 8 m i tam zaczepił skrzydłem o drzewo. W każdym razie tak uważa ekspert, z którym o tym rozmawiałem - mówi Siergiej Amielin w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

- Ta teoria jest bardzo prawdopodobna - mówi "Gazecie" były pilot wojskowych śmigłowców.
- Moim zdaniem piloci, podchodząc do lądowania we mgle, pomyśleli: "Spróbujemy zejść w osi pasa tuż nad ziemię i może uda nam się mimo mgły zobaczyć pas i bezpiecznie wylądować, a jeśli nie - to przejdziemy na wznoszenie i polecimy na lotnisko zapasowe".

Radiowysokościomierz pokazujący precyzyjnie aktualną wysokość samolotu nad terenem mógł zapewnić bezpieczeństwo takiej operacji. Jednak dla takiego podejścia wąwóz mógł być śmiertelną pułapką. Kiedy teren zaczął się podnosić, wysokość zaczęła drastycznie maleć, za szybko, by nawet nagłym zwiększeniem ciągu silników udało się uciec przed drzewami.

- Oczywiście to nie wyjaśnia wszystkiego – powiedział ekspert, dodając, że przecież są systemy ostrzegania przed bliskością ziemi, a mapy pilotów powinny pokazywać, jak wygląda podłoże.

gazeta.pl/KS