Dowody można upublicznić tylko za zgodą Rosjan

Dowody można upublicznić tylko za zgodą Rosjan

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot Forum 
Mimo że braliśmy udział w czynnościach procesowych w Smoleńsku, to stanowią one dowody w postępowaniu karnym prowadzonym przez stronę rosyjską i bez jej zgody nie możemy upubliczniać treści dowodów - powiedział szef WPO w Warszawie płk Ireneusz Szeląg.
Szeląg poinformował podczas konferencji prasowej w Warszawie, iż w toku prowadzonych czynności strona rosyjska udostępniła polskim prokuratorom materiały sprawy, umożliwiła udział w przesłuchaniu świadków - personelu odpowiedzialnego za kierowanie lotami oraz naocznego świadka katastrofy. "Co więcej umożliwiono nam zadawanie konkretnych pytań" - zaznaczył Szeląg.

Wojskowy prokurator okręgowy poinformował też, że ze strony polskiej w Smoleńsku pracowało łącznie czterech prokuratorów wojskowych, pięciu funkcjonariuszy Żandarmerii Wojskowej i trzech funkcjonariuszy ABW.

We wtorek na konferencji prasowej podano, że wyjaśnianie przyczyn tragedii przez komisję wypadków lotniczych MON może potrwać, a podawanie niesprawdzonych hipotez może naruszać cześć ofiar katastrofy. Zaapelowano do mediów o wstrzemięźliwość w ocenach.

Polska prokuratura pyta Rosjan. Ktoś "majstrował" przy oświetleniu lotniska?




Wiceszef Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie płk Ryszard Filipowicz poinformował, że w ramach śledztwa w Polsce przesłuchano dotychczas blisko 50 osób, w tym lotników z 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego, członków załóg samolotów, które wcześniej lądowały w Smoleńsku, oraz oficerów BOR.

PAP, im