Litwini nie ufają Sejmowi. Parlament ostatni w rankingu

Litwini nie ufają Sejmowi. Parlament ostatni w rankingu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sejmowi nie ufa 85 proc. Litwinów; w rankingu popularności parlament zajmuje ostatnie miejsce wśród krajowych instytucji - wynika z sondażu opinii społecznej przeprowadzonego w czerwcu przez instytut Baltijos Tyrima, na zamówienie agencji informacyjnej ELTA.

"To przykre, że Sejm ma tak niskie notowania, że wyborcy nie ufają tym, których sami wybrali" - tak na łamach wtorkowego dziennika "Respublika" skomentowała wyniki sondażu przewodnicząca Sejmu Irena Degutiene. Jej zdaniem, "niewątpliwie wpłynął na to kryzys gospodarczy i konieczność podejmowania niepopularnych decyzji". Degutiene przyznaje jednak, że popularności nie przysparzają Sejmowi także działania niektórych posłów.

Podczas ostatniej sesji parlamentu, która trwała od marca do lipca, komisja sejmowa badała zachowanie dwóch posłów z opozycyjnej Partii Chrześcijańskiej. Poseł Linas Karalius na początku br. zamiast uczestniczyć w obradach przedłużonej sesji parlamentarnej przez miesiąc podróżował po krajach Azji. Natomiast poseł Aleksandras Sacharukas w tym czasie, gdy Karalius podróżował, zamiast niego głosował w Sejmie 11 razy.

Obu posłom groziła nawet utrata mandatu. Ostatecznie ograniczono się do nagany. Przewodnicząca Sejmu ostrzegła, że powinno to być "nauczką dla wszystkich", gdyż przy okazji tego skandalu wyszło na jaw, że dotychczas głosowanie w Sejmie za nieobecnego kolegę było nagminne, jak też nagminna była tzw. turystyka polityczna. "Ten przypadek zapewne zdyscyplinuje posłów, zmusi do poważniejszego traktowania swych obowiązków i odpowiedzialności względem wyborców" - powiedziała Degutiene.

PAP, PP