Watykanista pisze o "spiskach przeciwko papieżowi"

Watykanista pisze o "spiskach przeciwko papieżowi"

Dodano:   /  Zmieniono: 
papież Benedykt XVI (fot. Wikipedia) 
"Atak na Ratzingera. Zarzuty i skandale, proroctwa i spiski przeciwko Benedyktowi XVI" - to tytuł opublikowanej właśnie we Włoszech książki watykanisty Andrei Torniellego i dziennikarza Paolo Rodariego. Podsumowują oni pięć lat kryzysów tego pontyfikatu.
Wśród największych kontrowersji i dramatycznych wydarzeń pontyfikatu niemieckiego papieża wymienia się w książce skandal pedofilski w Kościele katolickim w wielu krajach, dymisję oskarżonego o współpracę z SB nowo mianowanego metropolity warszawskiego arcybiskupa Stanisława Wielgusa i negacjonistyczne wypowiedzi biskupa lefebrysty Richarda Williamsona. A przecież, zauważają autorzy we wstępie, spodziewano się, że będzie to krótki, przejściowy i nic nie znaczący pontyfikat po epoce Jana Pawła II, a nowy papież nie pozostawi po sobie wielu śladów. Książkę otwiera wypowiedź jednego z najbardziej wpływowych włoskich kardynałów tuż po wyborze Benedykta XVI: ten pontyfikat "potrwa tylko dwa-trzy lata".

Tymczasem analiza prasy zagranicznej pozwala stwierdzić, że prowadzony jest stały, pełen uprzedzeń atak na papieża i przeciwko wszystkiemu, co powie, czy też zrobi. - I właśnie ten aspekt jest jednym z głównych tematów analizy - wyjaśnił Andrea Tornielli. - Postanowiłem napisać tę książkę razem z kolegą Paolo Rodarim, ponieważ zdałem sobie sprawę z tego, że niektóre z kryzysów medialnych, charakteryzujących pontyfikat Benedykta XVI, doprowadzały niekiedy do tego, że przysłaniały jego prawdziwe orędzie - powiedział watykanista "Il Giornale". - Niestety wokół Ratzingera powstał rodzaj negatywnego uprzedzenia, medialny wizerunek, przedstawiający go jako papieża konserwatywnego i pełnego nostalgii za przeszłością - ubolewa Tornielli.

- Osobiście uważam, że papież nie potrzebuje pomocy z zewnątrz. Sądzę jednak, że Kuria Rzymska, a zwłaszcza Sekretariat Stanu powinny zrozumieć, że przekazywanie przesłania jest dzisiaj natychmiastowe, a przesłania już przekazanego nie można potem skutecznie poprawić - zaznaczył Tornielli.

PAP, arb