Prezydent Iranu stwierdził w poniedziałek, że jego kraj jest kolebką wolności. Przebywający na posiedzeniu Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku Mahmud Ahmadineżad nalegał w swoim wystąpieniu, że polityczna opozycja ma w jego kraju wolność do protestów i demonstrowania swoich poglądów. Zaprzeczył także, że jego rząd zwalcza opozycję, co zmusza ją do podziemnej działalności.
- Kiedy dyskutujemy na temat wolności i swobody to musi to być robione na podstawie porównań i należy pamiętać, że ostatecznie demokracja oznacza rządy większości, więc mniejszość nie może rządzić. Nie sądzę, żeby w Iranie ktokolwiek tracił pracę za wyrażanie swoich opinii. Z tego punktu widzenia warunki w Iranie są lepsze niż w wielu innych miejscach na świecie - stwierdził Mahmud Ahmadineżad.
Prezydent Iranu po raz kolejny nalegał też, że jego kraj nie zamierza budować bomby atomowej, jak twierdzą Ameryka, Izrael i inne kraje świata. - My też uważamy, że arsenały nuklearne na świecie powinny zostać zniszczone stwierdził Ahmadineżad dodając, że „przyszłość należy do Iranu" i USA muszą się z tym pogodzić. - Administracja Stanów Zjednoczonych musi uznać fakt, że Iran jest mocarstwem - stwierdził irański prezydent.
W czasie przemowy irańskiego prezydenta przed nowojorską siedzibą ONZ dziesiątki ludzi protestowały z ustami zaklejonymi taśmą, co miało symbolizować jak Iran pozbawia swoich krytyków głosu. Ahmadineżad dał swoje przemówienie w języku farsi, ale reporterzy The Associated Press podejrzewają, że rozumie po angielsku, ponieważ kilkakrotnie poprawiał swojego tłumacza.
New York Daily News, kk
Prezydent Iranu po raz kolejny nalegał też, że jego kraj nie zamierza budować bomby atomowej, jak twierdzą Ameryka, Izrael i inne kraje świata. - My też uważamy, że arsenały nuklearne na świecie powinny zostać zniszczone stwierdził Ahmadineżad dodając, że „przyszłość należy do Iranu" i USA muszą się z tym pogodzić. - Administracja Stanów Zjednoczonych musi uznać fakt, że Iran jest mocarstwem - stwierdził irański prezydent.
W czasie przemowy irańskiego prezydenta przed nowojorską siedzibą ONZ dziesiątki ludzi protestowały z ustami zaklejonymi taśmą, co miało symbolizować jak Iran pozbawia swoich krytyków głosu. Ahmadineżad dał swoje przemówienie w języku farsi, ale reporterzy The Associated Press podejrzewają, że rozumie po angielsku, ponieważ kilkakrotnie poprawiał swojego tłumacza.
New York Daily News, kk