Klich: nie ma potrzeby zapraszać Rosji do obrony rakietowej NATO

Klich: nie ma potrzeby zapraszać Rosji do obrony rakietowej NATO

Dodano:   /  Zmieniono: 
NATO powinno zaprosić Rosję do dialogu, ale nie ma potrzeby, by Rosja była włączana do natowskiej tarczy przeciwrakietowej, a na pewno nie w tej chwili - powiedział w czwartek szef MON Bogdan Klich. O zaproszenie Rosji apeluje sekretarz generalny NATO.
Klich uczestniczy w czwartek w posiedzeniu ministrów obrony i spraw zagranicznych państw NATO w Brukseli, na którym omawiany jest projekt nowej koncepcji strategicznej NATO na następne 10 lat. Nowa strategia ma być przyjęta na szczycie w Lizbonie. Jednym z jej elementów ma być obrona przeciwrakietowa.

Autor projektu, sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen, jest zdeklarowanym zwolennikiem rozbudowania obrony przeciwrakietowej w ramach NATO we współpracy z Rosją. "Nadszedł czas, by podjąć tę decyzję" - powiedział w poniedziałek. Podkreślił, że chodzi o natowską obronę przeciwrakietową, zdolną do obrony "całego naszego terytorium i populacji", łączącą istniejące systemy obrony przeciwrakietowej USA i niektórych państw Europy. - Moim zdaniem, jeśli podejmiemy tę decyzję, to powinno jej towarzyszyć zaproszenie Rosji do współpracy - powiedział Rasmussen.

- Rosja powinna być zaproszona do dialogu i o tym akurat mówi nowy projekt koncepcji strategicznej (NATO). Z Rosją powinniśmy rozmawiać o sprawach, które dla bezpieczeństwa na kontynencie europejskim są ważne. Jednym z nich jest sprawa tarczy antyrakietowej. Ale nie bardzo widzę potrzebę, aby Rosja była włączana do natowskiej tarczy antyrakietowej, a na pewno nie w tym momencie - powiedział Klich dziennikarzom proszony o reakcję na słowa Rasmussena.

Zapewnił jednocześnie, że Polska "w pełni akceptuje propozycję, aby obrona przeciwrakietowa stała się zadaniem" NATO. - To nie jest amerykański wymysł. Współcześnie istnieje zagrożenie ze strony rakiet krótkiego, średniego i dalekiego zasięgu i na to Sojusz musi być przygotowany - tłumaczył polski minister. - Uważamy, zgodnie z tym, co proponuje sekretarz generalny, że obroną przeciwrakietową trzeba objąć nie tylko wojska krajów sojuszniczych, ale wszystkich mieszkańców na naszym kontynencie. To powinien być parasol chroniący cały kontynent europejski. Dlatego wspieramy te rozwiązania, które nie przez wszystkich są wspierane - dodał.

Sekretarz generalny NATO tłumaczył w ub. piątek, że włączenie Rosji do współpracy w sprawie obrony przeciwrakietowej ma sens z "wojskowego punktu widzenia". - Zapewniłoby całemu systemowi lepsze pokrycie, uczyniło bardziej skutecznym i miałoby też sens polityczny, ponieważ byłoby jasne dla wszystkich, że obrona przeciwrakietowa nie jest skierowana przeciw Rosji, że jest to naprawdę wspólny system obrony - powiedział. 11-stronicowy projekt nowej koncepcji strategicznej został dobrze przyjęty przez sojuszników, także w Polsce. - To projekt dla nas satysfakcjonujący - powiedział minister.

Wyjaśnił, że zgodnie z polskim postulatem projekt zachowuje "sojuszniczy charakter Sojuszu", gdyż "zdolność do zbiorowej obrony jest uznana jako zasadnicze i pierwsze zadanie NATO". Dopiero do tego zadania dołączone są inne, jak zdolność do reagowania kryzysowego oraz działania na rzecz światowego bezpieczeństwa. - Zasadniczą misją pozostaje obrona sojusznicza. To polityczne zobowiązanie ma swoje konsekwencje wojskowe. W dokumencie wyraźnie powiedziane jest, że Sojusz musi przygotowywać plany ewentualnościowe, czyli scenariusze na wypadek zagrożenia bezpieczeństwa jakiegokolwiek ze swoich członków, a po drugie musi prowadzić szkolenia oraz ćwiczenia - dodał minister Klich.

Zdaniem Rasmussena potrzebny jest rozwój partnerstwa nie tylko z Rosją, ale też z nowymi mocarstwami, jak Chiny czy Indie, a NATO musi odpowiadać na wyzwania XXI wieku i być zdolne reagować na nowe zagrożenia, jak terroryzm, atak rakietowy, wojna cybernetyczna, zagrożenia bezpieczeństwa energetycznego. Dokument podkreśla też zasadę "otwartych drzwi" dla Gruzji i Ukrainy, o co od zawsze zabiega Polska.

pap, ps