Niemcy nie chcą odpadów radioaktywnych. Ekolodzy starli się z policją

Niemcy nie chcą odpadów radioaktywnych. Ekolodzy starli się z policją

Dodano:   /  Zmieniono: 
Niemieccy przeciwnicy energii atomowej kontynuują blokady i protesty przeciwko transportowi odpadów radioaktywnych z Francji do Gorleben w Dolnej Saksonii. Przed południem doszło do starć z policją. Transport materiałów radioaktywnych zabezpiecza ponad 16 tysięcy policjantów.
Jak poinformowała policja, grupa ponad 3000 demonstrantów usiłowała dostać się na tory w lesie niedaleko miejscowości Hitzacker nad Łabą na trasie przejazdu pociągu ze 120 tonami odpadów radioaktywnych. Policjanci zostali zaatakowani, podpalono samochód policyjny. W odpowiedzi funkcjonariusze użyli przeciw demonstrantom gazu pieprzowego i pałek. Według protestujących kilkadziesiąt osób zostało rannych.

Także w nocy protestujący usiłowali zatrzymać pociąg z odpadami. Niedaleko miasta Kassel w Hesji dwóch aktywistów organizacji Greenpeace opuściło się na linach z 75-metrowego wiaduktu nad trasą transportu. Kilkadziesiąt osób zablokowało tory, zmuszając pociąg do dwugodzinnego postoju. Po usunięciu blokady przez policję pociąg pojechał dalej - pod zwisającymi z mostu demonstrantami.

Z blisko ośmiogodzinnym opóźnieniem transport dotarł do Dolnej Saksonii. Po południu ma dojechać do miejscowości Dannenberg, gdzie pojemniki Castor zostaną przeładowane na ciężarówki i przewiezione do oddalonego o 20 km prowizorycznego magazynu odpadów radioaktywnych w Gorleben.

PAP, arb