Ideą konferencji "Solidarność dla przyszłości" była wymiana poglądów pomiędzy ikonami czasów transformacji: Lechem Wałęsą, wicekanclerzem i szefem dyplomacji RFN Hansem-Dietrichem Genscherem, ambasadorem USA w Polsce w latach 80. Johnem R. Daviesem oraz obecnym przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Jerzym Buzkiem. Uczestnicy spotkania wspominali ruch Solidarności i zastanawiali się nad jego dziedzictwem obecnie i w przyszłości. - Stara Solidarność pokazała, jak walczyć, jak zwyciężać i jak wychodzić z zaułków systemowych, politycznych i ekonomicznych. To rozdział zamknięty, bo już zmieniliśmy świat, już jest demokracja, już są inne systemy - powiedział Wałęsa. - Po to walczyliśmy, żeby powstała nowa solidarność. A to nic innego, jak współpraca z innymi, żeby sobie wspólnie radzić - problemy są: państwowe, regionalne, globalne. Polska sobie nie radzi i Europa sobie nie radzi - dodał były prezydent i przywódca Solidarności.
Jerzy Buzek powiedział, że miejsce konferencji, czyli PE, jest symbolem europejskiej solidarności. I przypomniał słowa Lecha Wałęsy z I zjazdu Solidarności, który prowadził w 1981 r. - Lech powiedział: Solidarności nie da się podzielić ani zniszczyć. To, co nam groziło, to były podziały, i wiadomo było, że jeśli się podzielimy, to nas zniszczą. To zdanie chciałbym zadedykować dzisiejszej Europie - powiedział przewodniczący PE.
W czasie konferencji prezentowany był banner stworzony z 660 zdjęć, zrobionych znanym i anonimowym ludziom z wpiętym okolicznościowym znaczkiem podczas akcji "Solidarność - Dziękuję" z okazji obchodzonej w tym roku 30. rocznicy porozumień sierpniowych. Ponad setka zdjęć nadeszła z PE, gdzie akcja odbywała się z inicjatywy europosła Wałęsy. Zdjęcia układają się w wielki napis "Solidarność".
PAP, arb