Amy Loughner pracowała w administracji miejscowego hrabstwa Pima i obecnie jest na emeryturze. Jej mąż nie pracuje, zajmuje się pracami domowymi, a w wolnych chwilach reperuje samochody. Sąsiedzi opisują Loughnerów jako rodzinę raczej izolującą się od innych. Niektórzy uznali nawet, że "gardzili" oni innymi i określili rodzinę jako "dysfunkcjonalną". Zwracają uwagę, że problemy wychowawcze z Jaredem musiały się pojawić już dawno, gdyż jako dziecko często nie był on wypuszczany z domu.
Jared już w szkole budził lęk rówieśników i nauczycieli - zachowywał się dziwnie i agresywnie. Z college'u usunięto go kierując na badania psychiatryczne. Do wojska go nie przyjęto z powodu podejrzeń, że zażywa narkotyki.
Jak się okazało, zabójca prawdopodobnie od dawna planował atak na kongresmenkę Giffords. W 2007 r. otrzymał od niej list z podziękowaniami za obecność na jej wiecu. W internecie Loughner publikował swoje wypowiedzi, świadczące o obsesji, że rząd chce kontrolować umysły obywateli. Zdaniem obserwatorów, jego zachowanie dowodziło, że cierpiał na chorobę umysłową. Wyznaczona przez sąd adwokatka Jareda, Judy Clarke, zamierza go bronić używając argumentu, że działał w stanie niepoczytalności.
pap, ps