Wojsko: skończcie demonstrację. Demonstranci: Mubarak musi odejść

Wojsko: skończcie demonstrację. Demonstranci: Mubarak musi odejść

Dodano:   /  Zmieniono: 
Generałowie namawiali demonstrantów do zakończenia antyprezydenckich protestów (fot. FORUM)
Dowódcy egipskiego wojska przemawiali do tłumu zgromadzonego na placu Tahrir w Kairze, próbując przekonać demonstrujących, by zaprzestali manifestacji. Armia wyjaśniła, że chce przywrócić ruch na placu, będącym jednym z głównych węzłów komunikacyjnych stolicy. Tłum odpowiedział apelami o odejście prezydenta Hosniego Mubaraka.

- Wszyscy macie prawo do wyrażania swoich opinii, ale proszę was: ocalcie to, co zostało z Egiptu. Rozejrzyjcie się wokoło - apelował do zebranych na placu Tahrir demonstrantów gen. Hassan al-Roweny. - Manipuluje wami dużo ludzi - dodał Roweny. - Musimy oczyścić drogę na placu, konieczny jest przepływ ruchu. Ludzie mogą pozostać na Tahrir, ale nie na jezdni - tłumaczył generał. - Chcemy, by ludzie wrócili do pracy, a życie wróciło do normy - dodał. Gdy tłum zaczął skandować i wzywać do odejścia prezydenta Mubaraka, Roweny powiedział: "nie będę przemawiał wśród takich okrzyków", a następnie zszedł z podium.

Według telewizji Al-Dżazira do protestujących przemówił także generał Abdel Menim Khalil z naczelnego dowództwa armii. Na apel o opuszczenie placu, protestujący odpowiedzieli: "Nie odejdziemy, niech Mubarak odejdzie".

Zdaniem katarskiej telewizji, na plac Tahrir przybyło 500 protestujących z Suezu. Manifestujący zapowiedzieli kolejne demonstracje na niedzielę, którą nazwali "dniem męczenników". Egipscy Koptowie zaapelowali, by niedzielna msza została przeprowadzona na placu Tahrir.

PAP, arb