Nieznani sprawcy ostrzelali w Kabulu posterunek obserwacyjny sił międzynarodowych, obsadzony przez brytyjskich spadochroniarzy.
Nieznani sprawcy ostrzelali w sobotę w Kabulu posterunek obserwacyjny sił międzynarodowych, obsadzony przez brytyjskich spadochroniarzy.
Incydent wydarzył się rankiem czasu lokalnego. Brytyjscy żołnierze odpowiedzieli ogniem i zamachowcy zbiegli samochodem. Nikt z Brytyjczyków nie został ranny, ale spadochroniarze ewakuowali posterunek - powiedział dziennikarzom pułkownik Richard Barons, szef sztabu Międzynarodowych Sił Wspierania Bezpieczeństwa (ISAF).
Dodał, iż na miejsce incydentu przybyła później ekipa śledcza ISAF, znajdując w pobliskim domu Afgańczyków: jednego zabitego i pięciu rannych. Odmówił jednak poinformowania, o jakie dokładnie miejsce chodzi.
"Sytuacja jest zupełnie niejasna. Jedna osoba zginęła, jak sądzimy, od postrzału, ale pięć innych nie zostało rannych kulami" - powiedział Barons.
Był to pierwszy przypadek zaatakowania żołnierzy sił międzynarodowych od czasu ich przybycia do Kabulu pod koniec grudnia. Na ISAF składają się kontyngenty z 17 państw o łącznej liczebności około 4 tysięcy ludzi.
Nie jest jednak jasne, czy napastnicy użyli z powodów kryminalnych, czy politycznych.
les, pap
Incydent wydarzył się rankiem czasu lokalnego. Brytyjscy żołnierze odpowiedzieli ogniem i zamachowcy zbiegli samochodem. Nikt z Brytyjczyków nie został ranny, ale spadochroniarze ewakuowali posterunek - powiedział dziennikarzom pułkownik Richard Barons, szef sztabu Międzynarodowych Sił Wspierania Bezpieczeństwa (ISAF).
Dodał, iż na miejsce incydentu przybyła później ekipa śledcza ISAF, znajdując w pobliskim domu Afgańczyków: jednego zabitego i pięciu rannych. Odmówił jednak poinformowania, o jakie dokładnie miejsce chodzi.
"Sytuacja jest zupełnie niejasna. Jedna osoba zginęła, jak sądzimy, od postrzału, ale pięć innych nie zostało rannych kulami" - powiedział Barons.
Był to pierwszy przypadek zaatakowania żołnierzy sił międzynarodowych od czasu ich przybycia do Kabulu pod koniec grudnia. Na ISAF składają się kontyngenty z 17 państw o łącznej liczebności około 4 tysięcy ludzi.
Nie jest jednak jasne, czy napastnicy użyli z powodów kryminalnych, czy politycznych.
les, pap