Stacja mińskiego metra wznowiła pracę po zamachu

Stacja mińskiego metra wznowiła pracę po zamachu

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wikipedia
Na stacji Oktiabrskaja w Mińsku, gdzie w poniedziałek doszło do zamachu, w którym zginęło 12 osób, w czwartek od rana znów kursuje metro. Przed schodami ruchomymi wiodącymi na perony milicja sprawdza większe bagaże, stoją bramki z wykrywaczami metali.
We wjeżdżających na peron pociągach komunikat z głośnika jak zwykle informuje o przybyciu na stację Kastrycznickaja (nazwa stacji w języku białoruskim - red.).

Na ścianach na peronie widać nowe fragmenty w okładzinie z białych marmurowych płyt. Wysoko pod sufitem po niektórych oderwanych siłą wybuchu płytach zostały jeszcze puste miejsca. Jak pisały po tragedii media, kawałki marmuru znajdowali lekarze w ciałach ofiar zamachu. Według ogłoszonych ustaleń śledztwa ładunek był podłożony koło ławki stojącej na peronie i eksplodował, gdy na stację wjeżdżał pociąg.

Na ulicy, przed zejściem do przejścia podziemnego i metra, wciąż leżą stosy kwiatów, palą się znicze. Ludzie przychodzą położyć kwiaty i pomodlić się, zatrzymują się wychodząc z metra czy idąc wzdłuż ulicy. W milczeniu stoją przed tablicami z fotografiami i nazwiskami osób zabitych w zamachu.

Stacja Oktiabrskaja jest drugą w mińskiej stolicy związaną z tragicznymi wydarzeniami. W 1999 roku na stacji metra Niemiga doszło do wybuchu paniki w tłumie zbiegającym do metra - zginęły wówczas 53 osoby. Dziś o tej tragedii przypomina pomnik przy wejściu do stacji.

pap, ps