"Francja i Włochy grają w ping-ponga na plecach uciekinierów". PE broni Schengen

"Francja i Włochy grają w ping-ponga na plecach uciekinierów". PE broni Schengen

Dodano:   /  Zmieniono: 
Parlament Europejski (fot. Wikipedia) 
Parlament Europejski zapowiedział sprzeciw wobec propozycji KE, które nie wykluczają przywrócenia "w wyjątkowych okolicznościach" czasowych kontroli na wewnętrznych granicach Schengen. Propozycja KE była reakcją na apele Włoch i Francji w związku z falą imigrantów z Afryki Płn.
- Wolność nieskrępowanego przemieszczania się, podróżowania jest jednym z największych osiągnięć Unii Europejskiej. Nie możemy zniszczyć Schengen pochopnymi decyzjami - ocenił podczas debaty w Strasburgu przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek.

Większość ugrupowań politycznych w PE wypowiedziała się przeciwko próbom "osłabienia zasady swobodnego poruszania się w  obszarze Schengen", podkreślając potrzebę "długoterminowej polityki UE ws. migracji i udzielania azylu". Lider socjaldemokratów w PE Martin Schulz powiedział, że 25 tys. imigrantów, którzy przemierzyli Morze Śródziemne to nie kryzys i sprawa ta może być rozwiązana poprzez właściwe podzielenie odpowiedzialności. Jego zdaniem, problem stworzyły Francja i Włochy, które teraz domagają się zamknięcia granic. - Nie można po prostu zawiesić w ten sposób praw obywateli Europy - podkreślił. Z kolei chrześcijański demokrata Manfred Weber zauważył, że Szwecja przyjmuje 25 tys. uciekinierów rocznie i "nikt nie stawia Schengen pod znakiem zapytania". Guy Verhofstadt z grupy liberałów i demokratów mówił o "ping-pongu granym przez dwa kraje na plecach uciekinierów". - Będziemy walczyć wraz z wszystkimi grupami przeciwko przywróceniu kontroli na granicach - zapowiedział. Ostrożniej wypowiadali się tylko konserwatyści.

Propozycje Komisji Europejskiej mają być przedyskutowane przez ministrów spraw wewnętrznych na nadzwyczajnym posiedzeniu 12 maja w Brukseli. Potem mogłyby być przyjęte przez przywódców "27" na szczycie 24 czerwca. Na legislacyjne zmiany dotyczące Schengen musiałby się też zgodzić PE.

O przeanalizowanie możliwości przywrócenia czasowych kontroli na  granicach wewnętrznych zaapelowali dwa tygodnie temu w liście do Barroso premier Włoch Silvio Berlusconi i prezydent Francji Nicolas Sarkozy. Do wspólnej inicjatywy doszło po wielu tygodniach sporów w związku z 25 tys. imigrantów z Tunezji, którzy nielegalnie przypłynęli na włoską wyspę Lampedusa. Rząd we Włoszech, bez zgody partnerów UE, zdecydował się przyznać im tymczasowe prawo pobytu w  strefie Schengen. Wielu z nich zapowiedziało, że chce dotrzeć do rodzin we Francji. Paryż traktuje przybyszów, którym Włochy przyznały tymczasowe prawo pobytu, jako nielegalnych imigrantów. Zdaniem francuskich władz powinni oni wrócić do kraju pochodzenia.

Układ z Schengen to porozumienie z 1985 roku, które znosi kontrole osób na granicach wewnętrznych między państwami członkowskimi. Do układu z Schengen przystąpiły 22 kraje UE (bez Wielkiej Brytanii, Irlandii, Bułgarii, Rumunii i Cypru) oraz Norwegia, Islandia, Szwajcaria i Liechtenstein.

PAP, arb