Departament Stanu USA z zadowoleniem przyjął zwolnienie więźniów, podkreślając jednocześnie, że birmańskie władze nie opublikowały listy osób już ułaskawionych lub tych, które obejmuje amnestia. Waszyngton poinformował, że ze wstępnych informacji wynika, iż większość więźniów politycznych pozostaje za kratkami - dotyczy to m.in. lidera protestów z 1988 roku Min Ko Naing oraz inny przywódca Szanów Hkun Htun Oo. USA ponowiły apel o niezwłoczne zwolnienie więźniów sumienia.
Stany Zjednoczone, Unia Europejska oraz birmańska opozycja od lat domagają się uwolnienia więźniów politycznych na potwierdzenie autentyczności reform w Birmie. Amnestia dla więźniów politycznych uważana jest za warunek konieczny do tego, by Zachód rozważył zniesienie sankcji gospodarczych i politycznych wprowadzanych od lat 90-tych. W marcu rządząca przez wiele lat junta przekazała władzę popieranej przez nią cywilnej administracji. Prezydent Birmy Thein Sein, były wojskowy, rozpoczął dialog z demokratyczną opozycją i zapowiedział dalsze reformy. Armia rządzi Birmą od 1962 roku. W nowym dwuizbowym parlamencie generałowie i ich zwolennicy zajmują 80 proc. miejsc, zapewniając armii dalszą dominację w polityce.
PAP, arb