Mimo obietnic zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych na Ziemi trwa ocieplanie się klimatu o 3,5 stopnia Celsjusza, co znacząco przekracza wyznaczony cel, by zahamować je do maksimum 2 stopni w porównaniu do epoki preindustrialnej - wynika z raportu przedstawionego na marginesie oenzetowskiej konferencji klimatycznej w Durbanie. Przy takim tempie zwiększania się emisji gazów jak obecne, rządy mają mniej niż cztery lata, aby odwrócić ten trend i uniknąć wielkich wydatków, osiągając cel w postaci 2 stopni, przyjęty przez społeczność międzynarodową w 2000 roku - stwierdza raport.
Świat jest w trakcie "globalnego ocieplania się na wielką skalę, z wielkim ryzykiem, pociągającym za sobą wielkie koszty" - twierdzą autorzy raportu opracowanego przez organizację non profit Climate Analytics z Poczdamu i wiodącą firmę konsultingową z branży energetyki i środowiska Ecofys, specjalizującą się w odnawialnej energii, oszczędzaniu energii i polityce klimatycznej. - Aktualne obietnice umieszczają nas na drodze do globalnej emisji gazów, która pociągnie za sobą ocieplenie o 3,5 stopnia C - napisali autorzy raportu.
Cel wyznaczony w Kopenhadze w 2009 roku, aby powstrzymać ocieplanie się klimatu do 2 stopni powyżej stanu z epoki przedindustrialnej oficjalnie został zatwierdzony przez społeczność międzynarodową w zeszłym roku w Cancun w Meksyku. Uznano wtedy, że ocieplenie nie większe niż o 2 stopnie pozwoli na ograniczenie najpoważniejszych konsekwencji tego globalnego zjawiska. Od czasów preindustrialnych temperatura na świecie wzrosła już o 0,8 stopnia C.
Aby nie przekroczyć wzrostu temperatury o więcej niż 2 stopnie C, większość krajów podjęła się redukcji emisji gazów cieplarnianych, którym przypisuje się niekorzystny wpływ na globalne ocieplenie. Według raportu przedstawionego w Durbanie obietnice te oznaczają globalną emisję do atmosfery 55 mld ton gazów w 2020 roku. Byłoby to o 11 mld ton ponad 44 mld ton, których emisja pozwoliłaby na utrzymanie się w granicach wzrostu temperatury o 2 stopnie C.
W konsekwencji, koszty w zakresie efektywności energetycznej i przejścia do nisko emisyjnej energii wzrosną gwałtownie po 2020 roku, niosąc z sobą ryzyko dalszego gwałtownego wzrostu po tej dacie, kiedy trzeba będzie - jak podkreślają autorzy raportu - nadrabiać stracony czas i podjąć próbę przywrócenia równowagi. Podane przez nich wielkości są takie same, jak opublikowane w listopadzie przez Międzynarodową Agencję Energii, afiliowaną przy Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), i Program Narodów Zjednoczonych do spraw Środowiska (UNEP).
eb, pap