Policja nie umie objaśnić przyczyn podpaleń. Właściciele spalonych samochodów nie mają powiązań między sobą, nie mają długów, nie są związani z światem przestępczym. Psycholodzy obalili początkowe przypuszczenia, że podpalenia są dziełem piromana, gdyż piromani lubią patrzeć na spowodowane pożary, a tu - uciekają. Odrzucono też wersję, że inspiratorami podpaleń są właściciele prywatnych parkingów, gdyż ogień podkładany jest w różnych, oddalonych od siebie dzielnicach.
Media bułgarskie przypuszczają, że za pożarami mogą stać niektóre krajowe spółki ubezpieczeniowe, których dochody spadły w okresie kryzysu, gdy właściciele pojazdów masowo przestali je ubezpieczać. Pośrednim potwierdzeniem tej wersji - według mediów - jest fakt, że płoną przeważnie samochody średniej klasy, wyglądające na nowe i zadbane.
Kilka miesięcy temu w Bułgarii wprowadzono zakaz naklejania na samochodach nalepek firm ubezpieczeniowych, więc podpalacze nie mogą wiedzieć, czy dany samochód jest ubezpieczony i w jakiej firmie.
pap, ps