Wulff tłumaczy się z afery kredytowej. W internecie

Wulff tłumaczy się z afery kredytowej. W internecie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Christian Wulff, fot. Wikipedia 
Adwokaci prezydenta Niemiec Christiana Wulffa opublikowali w środę w internecie pytania dziennikarzy oraz odpowiedzi dotyczące afery z zatajeniem przez Wulffa kredytu od żony znajomego biznesmena oraz jego związków ze światem biznesu.
Jak poinformował adwokat Gernot Lehr, od 16 grudnia jego kancelaria prawna udzieliła odpowiedzi na około 500 zapytań dziennikarzy dotyczących kontrowersji wokół prezydenta RFN. Udostępnione w środę dokumenty liczą blisko 240 stron. Zawierają one korespondencję za pośrednictwem poczty elektronicznej pomiędzy kancelarią mecenasa Lehra a  dziennikarzami, których redakcje wyraziły zgodę na opublikowanie e-maili.

Pytania i odpowiedzi dotyczą przede wszystkim szczegółów prywatnej pożyczki, jaką Wulff zaciągnął w  2008 r. u żony biznesmena z Osnabrueck Egona Geerkensa, a także wyjątkowo korzystnych warunków kredytu hipotecznego uzyskanego przez Wulffa w BW-Banku. Z e-maili można też dowiedzieć się, ile dni Wulffowie gościli w posiadłościach zamożnych przyjaciół w Hiszpanii, Włoszech czy USA. Niektóre fragmenty korespondencji zostały zaczernione - na życzenie redakcji albo ze względu na ochronę dóbr osobistych. Ujawnienie treści pytań mediów w sprawie afery kredytowej i odpowiedzi na nie obiecał kilka tygodni temu sam Wulff. Jednak mecenas Lehr odmówił początkowo opublikowania tych informacji, tłumacząc się troską o ochronę dóbr osobistych samych dziennikarzy. Taka postawa spotkała się z ostrą krytyką mediów i polityków oraz wywołała podejrzenia, że prezydent próbuje ukryć niewygodne fakty. Wiele niemieckich redakcji wydało oświadczenia, w których wyraziło zgodę na  udostępnienie pochodzących od nich zapytań do Wulffa.

Kłopoty prezydenta Niemiec zaczęły się w połowie grudnia zeszłego roku, kiedy to dziennik "Bild" ujawnił, że w 2010 r., jeszcze jako premier landu Dolna Saksonia, Wulff zataił przed parlamentem krajowym fakt uzyskania prywatnej pożyczki w wysokości pół miliona euro od żony przedsiębiorcy Egona Geerkensa. Od tego czasu niemiecka prasa niemal codziennie pisze o związkach Wulffa z zamożnymi biznesmenami, z których uprzejmości chętnie korzystał, na przykład spędzając wakacje w  ich posiadłościach czy też akceptując atrakcyjne rabaty; w środę dziennik "Berliner Zeitung" poinformował, że żona Christiana Wulffa dostała niedawno w jednym z salonów w Berlinie rabat dla prominentnych klientów na nowe audi Q 3. Media sugerowały też, że dzięki eksponowanej pozycji uzyskał również korzystnie oprocentowany kredyt hipoteczny w banku BW. W  środę prokuratura w Stuttgarcie poinformowała jednak, że nie ma  uzasadnienia, by wszcząć śledztwo w tej sprawie.

Z prezydencką aferą kredytową wiąże się też afera medialna; 2  stycznia "Bild" poinformował, że prezydent próbował zapobiec publikacji artykułu o zatajeniu pożyczki i zadzwonił w tym celu do redaktora naczelnego gazety, grożąc sankcjami prawno-karnymi. Wulff odrzucił oskarżenia o próby wywierania nacisku na  media. Twierdzi on, że zwrócił się jedynie o przesunięcie publikacji o jeden dzień, do czasu jego powrotu z  podróży zagranicznej.

pap, ps