Frekwencja wyniosła 69,23 proc. W stolicy kraju, Rydze, przekroczyła 77 proc. Była to najwyższa frekwencja od czasu odzyskania przez Łotwę niepodległości. W rejonach przy granicy z Rosją i Białorusią, zamieszkałych przez ludność rosyjskojęzyczną, w referendum wzięło udział ok. 60 proc. uprawnionych, którzy w większości głosowali za uznaniem rosyjskiego za drugi język państwowy.
"To kwestia tożsamości narodowej"
- To było głosowanie dotyczące fundamentów państwa łotewskiego - powiedział premier Valdis Dombrovskis. Podobny pogląd wyraził Ivars Ijabs, politolog z Uniwersytetu Łotewskiego. - To jest kwestia tożsamości narodowej co wyjaśnia dlaczego ludzie nie uważali tego referendum po prostu za grę polityczną i wzięli w nim w nim tak masowy udział - powiedział. - Łotwa jest jedynym miejscem na świecie, gdzie używany jest język łotewski, tak więc musimy go chronić. Ale rosyjski słychać wszędzie - powiedział mieszkaniec Rygi Martins Dzerve.
"O Język Ojczysty"
Głosujący mieli przyjąć lub odrzucić poprawki do konstytucji Łotwy mówiące, że język rosyjski jest drugim językiem państwowym i o tym, że łotewski i rosyjski są językami roboczymi samorządów. Około jednej trzeciej mieszkańców liczącego nieco ponad 2 miliony ludzi kraju uważa rosyjski za swój język ojczysty. Referendum rozpisano, gdy stowarzyszenie "O Język Ojczysty", zrzeszające mieszkających na Łotwie Rosjan, zebrało na rzecz tych postulatów wystarczającą liczbę podpisów: 187 tysięcy, czyli ponad 12 proc. osób uprawnionych do głosowania. Zgłoszenie obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej wymaga co najmniej 10 proc.
Kto nie został Łotyszem
Zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy języka rosyjskiego jako państwowego przyznają, że na Łotwie istnieje realna dwujęzyczność. Obie strony oceniają też, że fakt, iż doszło do referendum, świadczy o błędach w polityce wobec mniejszości rosyjskojęzycznej w niepodległej Łotwie. Po rozpadzie ZSRR, Łotwa przyjęła ustawę o obywatelstwie, na mocy której obywatelami zostawały osoby posiadające obywatelstwo do okupacji radzieckiej (1940 r.) bądź ich dzieci.
Wówczas niemal jedna trzecia mieszkańców - emigrantów z czasów ZSRR, którzy przybyli na Łotwę po 1944 roku - nie dostała obywatelstwa. Proces otrzymania obywatelstwa, czyli naturalizacji, wymaga zdania egzaminu z języka państwowego. Około 40 proc. mniejszości rosyjskojęzycznej (kilkanaście procent ogółu mieszkańców) nie ma łotewskiego obywatelstwa, nie ma więc np. prawa wyborczego. Uważają się za dyskryminowanych i żądają zmiany tego stanu rzeczy.
"Używają wobec nas poczucia winy"
- Społeczeństwo podzielone jest na dwie klasy - jedna ma pełne prawa a prawa drugiej są gwałcone. Połowa łotewska zawsze używa wobec połowy rosyjskiej poczucia winy, tak więc musimy udowadniać rzeczy, które nie powinny być udowadniane - powiedział Aleksiejs Yevdokimovs, mieszkaniec rosyjskojęzycznego rejonu Latgale.
zew, PAP