"Precz z głodem i poddaństwem wobec obcych!" - głosił napis na jednym z transparentów, w odniesieniu do drakońskiego programu oszczędnościowego, na jaki zgodził się grecki rząd w zamian za nowy pakiet ratunkowy wartości 130 mld euro, przyznany Atenom poprzedniego dnia przez strefę euro. - Budżet na edukację zmniejszy się znów w tym roku o 150 mln euro. Wydatki na edukację w Grecji to 2,6 proc. całego budżetu, podczas gdy średnia europejska to 6 proc. - żalił się 57-letni profesor chemii Grigoris Kalomiris. Agencja AFP zauważa jednak, że frekwencja w czasie protestu nie była wysoka w porównaniu z tą z 12 lutego, kiedy w stolicy demonstrowało 80 tys. ludzi, a w Salonikach 20 tys.
Dzięki drugiemu programowi pomocy, przyznanemu Grecji 21 lutego przez UE, Ateny będą w stanie wykupić 20 marca swoje obligacje wartości ok. 14,4 mld euro i uniknąć bankructwa. W zamian za pomoc Grecja musiała zobowiązać się do wprowadzenia dodatkowych oszczędności - m.in. do likwidacji 150 tys. miejsc pracy w sektorze publicznym i obniżki płacy minimalnej o 22 proc. - oraz zaoszczędzenia dodatkowo 325 mln euro w budżecie na 2012 rok.
PAP, arb