Od kilku miesięcy syryjską armię opuszczają żołnierze, głównie niskich stopni, którzy następnie przyłączają się do Wolnej Armii Syryjskiej (WAS). Dezerterzy walczą z reżimem prezydenta Baszara el-Asada i ochraniają uczestników antyrządowych demonstracji. Najwyższym rangą wojskowym, który porzucił szeregi armii rządowej, był dotychczas generał Mustafa Ahmad al-Szejk, który w styczniu uciekł do Turcji. Z kolei najwyższym rangą przedstawicielem syryjskich władz, który przeszedł do opozycji, jest wiceminister ds. ropy naftowej i bogactw naturalnych Abdo Hussameddin. Były wiceminister 8 marca poinformował w nagraniu wideo, zamieszczonym na portalu YouTube, że postanowił zrezygnować ze swojego stanowiska. Zaapelował też do rodaków, by "opuszczali tonący statek" i przyłączali się do przeciwników Asada.
Z kolei we wrześniu 2011 roku prokurator generalny prowincji Hama Adnan Mohammad al-Bakkur ogłosił w nagraniu na tym samym portalu, że rezygnuje ze stanowiska - od tego czasu słuch o nim zaginął. Reżim utrzymuje, że prokurator został porwany i jest przetrzymywany przez uzbrojonych napastników.
Rewolta w Syrii przeciwko reżimowi Asada, inspirowana arabską wiosną, trwa od roku. Według szacunków ONZ w wyniku tłumienia antyprezydenckich wystąpień przez siły rządowe oraz starć z dezerterami z armii zginęło co najmniej 7500 ludzi. Opozycja syryjska mówi z kolei o co najmniej 8,5 tys. ofiar, w większości cywilów.ja, PAP