Zgodnie z obowiązującą we Francji ordynacją wyborczą każdy kandydat musi do 16 marca uzyskać 500 podpisów samorządowców - merów lub radnych. Otoczenie Marine Le Pen powtarzało w ostatnim czasie, że kandydatka FN miała problem z uzyskaniem koniecznych podpisów, gdyż wielu samorządowców odmówiło jej takiego wsparcia. Szefowa Frontu Narodowego oskarżała swoich konkurentów - zarówno rządzącą centroprawicę prezydenta Sarkozy'ego, jak i Partię Socjalistyczną - o wywieranie nacisków na samorządowców, aby nie podpisywali się pod jej kandydaturą. Według niej, wymóg 500 podpisów powinien zostać zniesiony, gdyż sprzyja największym partiom.
Agencja Reutera podkreśliła, że gdyby Le Pen nie udało się zebrać wymaganej liczby podpisów, mogłoby poważnie wpłynąć na przebieg wyborów do Pałacu Elizejskiego: wyborcy o skrajnie prawicowych poglądach najpewniej przerzuciliby swe poparcie z Le Pen na Sarkozy'ego. Tymczasem według najnowszego sondażu Ifop/Fiducial, kandydat centroprawicy zwycięży w pierwszej turze z socjalistą stosunkiem głosów 28,5 proc. do 27 proc., ale przegra z nim w turze drugiej (45,5 proc. do 54,5 proc.).
PAP, arb