Birma: opozycja wybrana, ale do parlamentu nie przyjdzie. Przez przysięgę

Birma: opozycja wybrana, ale do parlamentu nie przyjdzie. Przez przysięgę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Aung San Suu Kyi (fot. PAP/EPA/BARBARA WALTON) 
Noblistka Aung San Suu Kyi potwierdziła. że wraz z innymi nowo wybranymi deputowanymi z jej opozycyjnej partii nie weźmie w poniedziałek udziału w sesji parlamentu Birmy z powodu sporu o tekst przysięgi, którą powinni złożyć nowi posłowie.
- Nie bojkotujemy (sesji parlamentu - red.), lecz czekamy na odpowiedni moment, by wziąć w niej udział - ogłosiła przywódczyni Narodowej Ligi na rzecz Demokracji (NLD). Nowi posłowie mieli w niedzielę udać się z Rangunu do birmańskiej stolicy Najpjidaw. - Jest pewne, że dzisiaj nie pojedziemy - powiedział rzecznik NLD Ohn Kyaing.

Deputowani NLD wyłonieni w wyniku niedawnych wyborów uzupełniających twierdzą, że przysięga w obecnym kształcie mogłaby przeszkodzić im we wprowadzeniu planowanych zmian w konstytucji. Od kilku dni bezskutecznie próbują przekonać przedstawicieli rządu, by w przysiędze była mowa o "poszanowaniu konstytucji", a nie o jej "ochronie".

Suu Kyi zapowiadała już podczas kampanii wyborczej, że będzie chciała zmienić pewne fragmenty konstytucji. Uchwalona przez juntę wojskową ustawa zasadnicza z 2008 roku daje armii szerokie uprawnienia, w tym możliwość mianowania najważniejszych ministrów, przejmowania kontroli nad krajem podczas stanu wyjątkowego i zajmowania jednej czwartej miejsc w parlamencie.

Pierwsza powyborcza sesja niższej izby parlamentu, w której ma uczestniczyć 37 nowych deputowanych z NLD, jest zaplanowana na poniedziałek. Jak pisze agencja Reutera, dawni generałowie, którzy obecnie zasiadają w rządzie, chcą mieć Suu Kyi w parlamencie, by zwiększyć jego wiarygodność w oczach społeczności międzynarodowej, ale nie będą łatwo ulegać żądaniom opozycjonistki. W poniedziałek ministrowie spraw zagranicznych państw UE mają ogłosić zawieszenie niektórych sankcji, nałożonych na Birmę, kiedy rządziła tam junta wojskowa.

W zeszłym roku władzę w Birmie przejął nominalnie cywilny rząd. Prezydent Thein Sein rozpoczął dialog z demokratyczną opozycją i zapowiedział dalsze reformy. Osiągnięto pojednanie z mniejszościami etnicznymi, zwolniono setki więźniów politycznych i przywrócono legalność opozycyjnej NLD. Partia Suu Kyi w wyniku wyborów uzupełniających z 1 kwietnia zdobyła 43 z 45 mandatów, które były do obsadzenia.

zew, PAP