Merkel: ponieśliśmy bolesną porażkę

Merkel: ponieśliśmy bolesną porażkę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kanclerz Niemiec Angela Merkel przyznała w poniedziałek, że jej partia CDU poniosła bolesną porażkę w niedzielnych wyborach w Nadrenii Północnej-Westfali, fot.PAP/EPA/RAINER JENSENi
Kanclerz Niemiec Angela Merkel przyznała w poniedziałek, że jej partia CDU poniosła bolesną porażkę w niedzielnych wyborach w Nadrenii Północnej-Westfalii. Odrzuciła jednak sugestie, by wynik wyborów osłabiał jej pozycję w debacie o walce z kryzysem euro.

- Wczoraj był dzień gorzkiej i bolesnej porażki - powiedziała Merkel na konferencji prasowej w Berlinie. Według oficjalnych wyników chadecy uzyskali w przedterminowych wyborach do parlamentu najludniejszego regionu Niemiec zaledwie 26,3 proc. głosów, tracąc 8,3 punktu procentowego w porównaniu do wyniku sprzed dwóch lat. Wygrała Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (SPD), którą poparło 39,1 proc. wyborców.

SPD utworzy rząd regionalny w koalicji z Zielonymi (11,3 proc.). Oba te ugrupowania uznały rezultat głosowania w Nadrenii Północnej-Westfalii za sygnał, że również po wyborach do parlamentu Niemiec w 2013 roku socjaldemokraci i Zieloni mogą uzyskać większość, która pozwoli na  odsunięcie od władzy chadecko-liberalnego rządu Merkel.

Merkel zapewniła jednak w poniedziałek, że na przyszłoroczne wybory do Bundestagu czeka "ze spokojem", a jej celem jest "rozsądna kontynuacja pracy" w chadecko-liberalnej koalicji. Zdaniem niemieckiej kanclerz wpływ na wynik wyborów regionalnych mają przede wszystkim regionalne tematy, a nie popularność polityki rządu federalnego. - Wyborcy wiedzieli, że to nie o mnie chodzi - powiedziała.

Zdaniem niemieckiej kanclerz wyniki wyborów w Nadrenii Północnej-Westfalii nie mają też wpływu na osłabienie jej pozycji w  debacie o metodach walki z kryzysem w strefie euro, co zasugerowała opozycja. Merkel zapowiedziała, że w przyszłym tygodniu podejmie rozmowy z  opozycyjnymi partiami SPD i Zielonymi na temat ratyfikacji paktu fiskalnego UE o wzmocnieniu dyscypliny budżetowej; ratyfikacja paktu przez Niemcy wymaga zgody większości 2/3 posłów Bundestagu, dlatego niemiecka kanclerz potrzebuje poparcia opozycji. Ta zaś domaga się działań pobudzających wzrost gospodarczy w krajach najbardziej dotkniętych kryzysem, zamiast koncentrowania się na drastycznych programach oszczędnościowych.

- Zobaczymy, jakie są oczekiwania (opozycji). Nie mamy nic przeciwko wspieraniu wzrostu gospodarczego, ale trzeba odpowiedzieć na pytanie, co  to oznacza dla budżetów - powiedziała. Merkel podkreśliła, że kryzys gospodarczy w Grecji "nie wybuchł dlatego, bo za mocno oszczędzano, ale  dlatego, że jej deficyt był coraz większy".

Szef regionalnych struktur CDU w Nadrenii Północnej-Westfalii Norbert Roettgen już w niedzielę wieczorem zapowiedział rezygnację z funkcji w  ugrupowaniu. Merkel potwierdziła, że pozostanie on jednak federalnym ministrem środowiska w jej rządzie.

mp, pap