Cimoszewicz: młodzi są przyszłością demokratycznej Białorusi

Cimoszewicz: młodzi są przyszłością demokratycznej Białorusi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zdaniem Cimoszewicza, młodzi Białorusini, działający w różnego rodzaju organizacjach prodemokratycznych są przyszłością dla Białorusi. (fot. PAP/Andrzej Hrechorowicz)
- Młodzi Białorusini działający na rzecz demokratycznych przemian są jak "krople drążące skałę”; są przyszłością dla w pełni demokratycznej Białorusi - uważa były premier Włodzimierz Cimoszewicz, który spotkał się ze słuchaczami Wschodnioeuropejskiej Szkoły Badań Politycznych.

Cimoszewicz, obecnie senator niezależny, rozmawiał z młodymi Białorusinami m.in. o pozycji Białorusi na arenie europejskiej, możliwych procesach demokratyzacji społeczeństwa oraz o umowie o małym ruchu granicznym z Polską. Według niego, Białoruś jest dla wielu europejskich polityków niestety ciągle w cieniu Rosji, co bezpośrednio wpływa na ich zaangażowanie w  proces demokratyzacji Białorusi. Jak mówił, ze względu na politykę Mińska nie można obecnie oczekiwać, że przywódcy europejscy będą optymistycznie i aktywnie działali na rzecz Białorusi, czego przejawem -  podkreślił Cimoszewicz - jest m.in. mało intensywne realizowanie programu Partnerstwa Wschodniego. W ocenie Cimoszewicza, zadaniem Polski i innych krajów europejskich jest konsekwentne kontynuowanie projektów edukacyjnych, mających na celu otwarcie młodym Białorusinom nowych horyzontów oraz stworzenie możliwości dla rozwoju młodych liderów, którzy w przyszłości będą przekazywać idee demokratyczne swoim rodakom. - Chciałoby się, aby to były tysiące młodych Białorusinów i Ukraińców przyjeżdżających do nas i innych państw europejskich. To jest nasze zadanie, aby was zapraszać, fundować stypendia i ciągle zapraszać -  powiedział Cimoszewicz. Jak podkreślił, nie więcej niż 16 proc. Białorusinów było za granicą, a pozostali znają Polskę i Europę jedynie przez pryzmat propagandy białoruskich mediów. - Rolą i zadaniem Europy jest zmienić ten obraz - uważa były premier.

Zdaniem Cimoszewicza, młodzi Białorusini, działający w różnego rodzaju organizacjach prodemokratycznych są przyszłością dla Białorusi. - Jesteście częścią polityki przysłowiowej kropli drążącej skałę. Zadaniem Europy jest ją kontynuować i was wspierać - powiedział Cimoszewicz.

Jednym z tematów, które poruszali młodzi Białorusini była umowa o  małym ruchu granicznym między Mińskiem a Warszawą. - Wielu ludziom ułatwiłoby to podróżowanie, ale władzom w Mińsku raczej na tym nie  zależy. Piłeczka w tej sprawie jest po tamtej stronie granicy, bo umowa jest ratyfikowana przez Polskę, a chodzi tylko wymianę dokumentów ratyfikujących, na co ciągle nie ma zgody władz białoruskich -  powiedział Cimoszewicz. Polska już we wrześniu 2010 roku zakończyła całą procedurę ratyfikacji umowy. Białoruscy rządowi politycy dają do zrozumienia, że  przeszkodą na drodze do wprowadzenia umowy o małym ruchu granicznym są dwustronne relacje polityczne. Mały ruch graniczny miałby objąć pas o  szerokości po 30 km - po stronie polskiej i białoruskiej - od granicy. Będzie dotyczył osób zamieszkałych tam na stałe co najmniej od trzech lat. Po wejściu w życie umowy w pasie przygranicznym możliwy będzie ruch bezwizowy, jedynie na podstawie specjalnych zezwoleń wydawanych przez placówki konsularne obu krajów.

Wschodnioeuropejska Szkoła Badań Politycznych pracuje dla Białorusi jako część projektu Rady Europy. Jest to jedna z szesnastu szkół w  rodzinie Szkół Badań Politycznych Rady Europy. Podobne szkoły istnieją również w Rosji, na Ukrainie, w Azerbejdżanie, Gruzji, Bułgarii, Serbii i  Rumunii. Ideą tego projektu jest m.in. rozwój współpracy pomiędzy ekspertami i kolegami ze szkół zagranicznych. Białoruska szkoła jest jedyną taką jednostką dla kraju, który nie jest członkiem Rady Europy.

eb, pap