"Prezydent Wenezueli zastrasza, prześladuje i łamie prawa człowieka"

"Prezydent Wenezueli zastrasza, prześladuje i łamie prawa człowieka"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Hugo Chavez (fot. PAP/EPA/MIRAFLORES PRESS) 
Na niespełna trzy miesiące przed wyborami prezydenckimi w Wenezueli amerykańska organizacja praw człowieka Human Rights Watch (HRW) zaprezentowała raport piętnujący antydemokratyczne zapędy Hugo Chaveza.

Autorzy 134-stronicowego raportu stwierdzają, że prezydent Wenezueli „skoncentrował władzę, łamie prawa człowieka, a jego administracja zastrasza, cenzuruje i prześladuje krytyków rządu”. Co więcej, HRW oceniła, że w ciągu czterech lat, które minęły od publikacji pierwszego raportu, sytuacja pogorszyła się.

W tym czasie posłuszny Chavezowi Kongres przegłosował ustawę, uprawniającą rząd do ograniczania wolności słowa i karania jego krytyków. Sąd Najwyższy, również zdominowany przez zwolenników prezydenta, „jednoznacznie uchylił zasadę sprawowania konstytucyjnej kontroli nad władzą prezydenta”.

"Atmosfera sprzyja zastraszaniu"

Rząd wysłał jasne przesłanie do sędziów, dziennikarzy, nadawców i w szczególności obrońców praw człowieka o tym, że „prezydent i jego zwolennicy mają wolę i są w stanie ukarać ludzi zagrażających ich politycznym celom”. Ciągłe ataki administracji rządowej na lokalnych ombudsmanów, przedstawianych jako wrogowie ludu, doprowadziły do powstania atmosfery sprzyjającej ich zastraszaniu przez urzędników niższego szczebla oraz do aktów przemocy dokonywanych przez sympatyków Chaveza.

HRW opiera swoje tezy m.in. na głośnych sprawach ostatnich lat: zamknięcia Radio Caracas Television (RCTV); śledztwa i milionowych grzywien przeciw telewizji Globovision; trzymania od 2009 r. w areszcie sędzi Marii Lourdes Afiuni, która wypuściła za kaucją bankiera oskarżonego o korupcję; kary więzienia dla lidera opozycji Oswaldo Alvarez Paza za rzekome rozpowszechnianie fałszywych informacji; procesów przeciw dyrekcji tygodnika “Sexto Poder” za zamieszczenie satyrycznego fotomontażu przedstawiającego znanych urzędników.

Wątpliwy podział władzy

Raport podkreśla zależność wymiaru sprawiedliwości, którego pracownicy „publicznie wyrażają swoje poparcie” dla rządu. Wskazuje także na „dramatyczne” ograniczenie prawa społeczeństwa do informacji publicznej i ogólne osłabienie systemu demokratycznego.

Będzie kontratak?

Chavez nie odpowiedział jeszcze na przedstawione zarzuty. Zwykle w takich przypadkach działa według zasady: „najlepszą obroną jest atak”. Należy spodziewać się więc zdecydowanej reakcji. Po publikacji pierwszego raportu w 2008 r. regionalny dyrektor HRW i jego zastępca zostali wydaleni z Wenezueli.

Prezydenta wojna z mediami

W 2009 r. Caracas odpowiedziało ostrą krytyką na uwagi ONZ i Organizacji Państw Amerykańskich (OPA) w sprawie wszczęcia procedur administracyjnych przeciwko jedynej niezależnej telewizji Globovision. W ocenie rządu telewizja zawiniła podaniem informacji o trzęsieniu ziemi, która mogła „wywołać niepokój, strach lub panikę wśród obywateli, sprawiając, iż ludzie poczuli, że są w niebezpieczeństwie i bez ochrony”. Chavez poszedł na metodyczną wojnę z prywatnymi mediami, których większość poparła antychavistowski zamach stanu w 2002 r.

Chavez rządzi Wenezuelą od 1998 r. Przeprowadzone reformy przyniosły mu popularność wśród biedniejszej części społeczeństwa. Populizm, antyliberalizm i antyamerykanizm oraz zapędy autorytarne stały się jego znakami firmowymi.

"Wymiar sprawiedliwości udowodnił już swoją kompletną uległość"

Nawiązując do zbliżających się wyborów dyrektor sekcji Americas HRW Miguel Vivanco powiedział że „w warunkach konsolidacji władzy, przeciwstawienie się jej jest prawdziwym wyzwaniem”. Martwi go szczególnie sytuacja, gdy o wyniku wyborów będzie musiał rozstrzygać sąd, ponieważ wenezuelski wymiar sprawiedliwości udowodnił już „swoją kompletną uległość wobec życzeń, potrzeb, strategii i celów rządu”.

Chavez kontra "maminsynek"

Wybory prezydenckie w Wenezueli odbędą się 7 października. Cierpiący na raka Chavez walczy o kolejną, sześcioletnią kadencję. Swojego rywala, jedynego kandydata opozycji Henrique Capriles Radonskiego nazywa m.in. „maminsynkiem” i „narzędziem jankeskiego imperializmu”.

Capriles, kandydat Koalicji na rzecz Jedności Demokratycznej (MUD), nie odpowiada na zaczepki Chaveza. W swojej kampanii skupia się na sprawach bezpieczeństwa i walce z korupcją. Jeździ po całym kraju. W ciągu pierwszych 15 dni kampanii wyborczej odwiedził 53 miejscowości. W niedzielę na wiecu w Caracas pod hasłem „Razem stworzymy miasto bez przemocy” wytykał nieskuteczność dotychczasowej polityki. „Rząd dysponował całą władzą, aby rozwiązać problem braku bezpieczeństwa, ale statystyki zabójstw, kradzieży, napadów i porwań nadal rosną” - podkreślał.

Zdecydują niezdecydowani

Jedne sondaże dają Chavezowi 15 proc. przewagi nad Caprilesem, inne nie wskazują na zdecydowanego faworyta. Obaj toczą bój o głosy 23 proc. niezdecydowanych wyborców. Kandydat opozycji ma wreszcie realne szanse na zwycięstwo. Krytyka Chaveza, np. raport HRW, może pomóc mu je osiągnąć.

Raport powstał na podstawie badań i czterech wizyt w Wenezueli w okresie od maja 2010 r. do marca 2012 r.

zew, PAP