Załoga helikoptera pilotowanego przez księcia Williama uratowała 16-letnią dziewczynę, która surfowała u brzegów Walii – informuje TVN24.
Helikopter Sea King, którym dowodził książę William, został skierowany do akcji z bazy powietrznej Valley, gdy surferzy z pobliskiej Silver Bay podnieśli alarm. Dwie dziewczyny miały duże problemy i mogły utonąć. To były siostry z Hertfordshire. Młodsza z nich, 13-latka, w pewnym momencie zaczęła tonąć. Z pomocą ruszyła jej starsza, sama jednak wpadła w kłopoty.
Gdy książę William pilotował maszynę, jego koledzy wciągnęli na pokład 16-letnią surferkę. Potem rozpoczęto poszukiwania jej siostry. Zakończono je w momencie, gdy przyszedł sygnał, że 13-latka jest już bezpieczna na lądzie. Jeden z ratowników opisał jej stan: "Miała zadrapania, była bardzo wyziębiona, w szoku". Obie dziewczyny zabrano do szpitala w Bangor.
Pod koniec maja Książę William uzyskał uprawnienia dowódcy zespołu poszukiwawczo-ratunkowego RAF. Służy w 22 Szwadronie w Anglesey. Ze względu na obowiązki służbowe, mógł wziąć udziału w ceremonii zamknięcia igrzysk olimpijskich w Londynie.
jl, PAP
Gdy książę William pilotował maszynę, jego koledzy wciągnęli na pokład 16-letnią surferkę. Potem rozpoczęto poszukiwania jej siostry. Zakończono je w momencie, gdy przyszedł sygnał, że 13-latka jest już bezpieczna na lądzie. Jeden z ratowników opisał jej stan: "Miała zadrapania, była bardzo wyziębiona, w szoku". Obie dziewczyny zabrano do szpitala w Bangor.
Pod koniec maja Książę William uzyskał uprawnienia dowódcy zespołu poszukiwawczo-ratunkowego RAF. Służy w 22 Szwadronie w Anglesey. Ze względu na obowiązki służbowe, mógł wziąć udziału w ceremonii zamknięcia igrzysk olimpijskich w Londynie.
jl, PAP