Pakistan: dzieci nie chodzą do szkoły przez amerykańskie rakiety

Pakistan: dzieci nie chodzą do szkoły przez amerykańskie rakiety

Dodano:   /  Zmieniono: 1
W nalotach amerykańskich dronów giną pakistańscy cywile (fot. EPA/BILAWAL ARBAB/PAP)
Ataki samolotów bezzałogowych USA, tzw. dronów, paraliżują codzienne życie ludności cywilnej w północno-zachodnim Pakistanie oraz przyczyniają się do pogarszania sytuacji materialnej mieszkających tam osób - wynika z opublikowanego 25 września raportu. Według władz USA celem ataków dronów są bojownicy islamscy, którzy znajdują schronienie na pakistańskich terytoriach plemiennych.
Skutki nalotów maszyn bezzałogowych to nie tylko śmierć setek cywilów - podkreślają autorzy raportu opracowanego na Uniwersytecie Stanforda i Uniwersytecie Nowojorskim na zlecenie brytyjskiej organizacji praw człowieka Reprieve. W dokumencie wskazuje się, że rodzice przerywają edukację swoich dzieci z obawy, że szkoła stanie się celem drona, lub po to, by dziecko zastąpiło w domu któregoś z członków rodziny, który został ranny lub zginął w ataku. Istnieją też "znaczące dowody" na to, że drony po krótkim czasie po raz drugi uderzają w to samo miejsce, a w tego typu operacjach giną często pracownicy służb ratunkowych, którzy zjawiają się na miejscu pierwszego ataku, by udzielić pomocy rannym i poszkodowanym.

Przeloty dronów nad głowami cywilnych mieszkańców powodują u nich "podwyższone poziomy stresu i strachu". Pakistańczycy nie chcą uczestniczyć w zgromadzeniach, np. w pogrzebach, z obawy przed atakiem. Wreszcie naloty dronów prowadzą również do znacznych strat materialnych.

Z dziennikarskiego śledztwa agencji Associated Press wynika, że większość zabitych w nalotach dronów to islamscy bojownicy. Są to jednak w większości bojownicy niskiego szczebla, a nie dowódcy. Szacuje się, że na skutek ataków dronów w Pakistanie, Afganistanie i Jemenie zginęło kilkuset bojowników. Liczbę cywilów zabitych w tych atakach trudno jest oszacować, ponieważ władze pakistańskie odmawiają niezależnym mediom i badaczom dostępu do terytoriów plemiennych na pograniczu afgańsko-pakistańskim, gdzie przeprowadzane są ataki.

Władze Pakistanu uważają ataki dronów za naruszenie swojej suwerenności. Kraj ten w przeciwieństwie do Afganistanu, nie stanowi sceny zbrojnego konfliktu z udziałem sił międzynarodowych. Ponadto kontrowersyjny jest fakt, że nalotów dokonuje CIA. Tymczasem prezydent USA Barack Obama podkreślał, że użycie dronów jest "ściśle kontrolowane", a dzięki nim USA nie muszą uciekać się do "bardziej inwazyjnych działań wojskowych".

PAP, arb