Protesty w Turcji. Solidarność Taksim przedstawia żądania

Protesty w Turcji. Solidarność Taksim przedstawia żądania

Dodano:   /  Zmieniono: 
Plac Taksim (fot.Danbury) 
Grupa, która sama siebie nazywa Solidarnością Taksim złożyła na ręce wicepremiera Turcji Bulenta Arinca w Ankarze petycję ze swoimi żądaniami, których spełnienie jest warunkiem przerwania protestów.
Protesty w Turcji wybuchły, gdy na polecenie premiera rozpoczęto prace nad modernizacją placu Taksim, w tym wycięcie parku Gezi pod budowę centrum handlowo-usługowego. Do protestujących przeciwko likwidacji parku dołączyły się grupy sprzeciwiające się konserwatywne polityce rządu oraz próbom islamizacji kraju. Do wystąpień doszło w Stambule, Izmirze i Ankarze. Policja użyła gumowych kul, gazu łzawiącego oraz pieprzowego i armatek wodnych. W kilku sytuacjach skorzystano z gazu pieprzowego o zwiększonym stężeniu. W trakcie protestów zginęło przynajmniej 2 osoby, a kilka tysięcy zostało rannych.

Solidarność Taksim zażądała zapewnienia, że park Gezi nie zostanie wycięty. Ponadto organizacja domaga się usunięcia ze stanowisk urzędników publicznych, którzy wydali rozkaz brutalnego tłumienia zamieszek. Ponadto wezwano do przeprowadzenia procesów osób tych osób oraz szczególnie brutalnych policjantów. Solidarność Taksim powołuje się na konstytucyjne prawo do zgromadzeń i żąda zwolnienia aresztowanych podczas zamieszek.
Organizacja chce także, by zakończono prywatyzację elementów środowiska naturalnego Turcji – takich jak lasów, parków, plaż czy symboli miast.

Solidarność Taksim zarzuciła także mediom nieetyczne zachowanie, ponieważ informacje o jakichkolwiek protestach w tureckich środkach przekazu pojawiły się dopiero czwartego dnia zamieszek. Organizacja domaga się wykonywania przez media swoich obowiązków etycznie i profesjonalnie.

5 czerwca, do protestów dołączyli się także hakerzy, którzy wykradli poufna dane pracowników kancelarii premiera. Anonymus Turkey, jak się nazwali poinformowali, że nie ujawnią żadnych tajnych informacji, a jedynie hasła do kont mailowych, których zdradzenie nie doprowadzi do złamania tajemnicy. Ma to być wyraz poparcia dla protestujących oraz ostrzeżenia dla rządu.

Daily Dot, ml