USA: upozorował porwanie, bo chciał... napić się z kolegami

USA: upozorował porwanie, bo chciał... napić się z kolegami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mężczyzna chciał "tylko" pójśc na piwo (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Mieszkaniec Edynburga w amerykańskim stanie Kalifornia chciał pójść na piwo. Najwyraźniej jego żona wyrażała do tego stopnia silny sprzeciw, że mężczyzna zmuszony był... upozorować własne porwanie - donosi mysanantonio.com.
Wszystko, czego 34-letni Rogelio Andaverde chciał to napić się w spokoju piwa ze swoimi kolegami. Mieszkaniec Edynburga potrzebował jednak dobrej wymówki przed swoją żoną Marią Hernandez. Choć jego niecodzienny plan zadziałał, wieczór dla mężczyzny skończył się na komisariacie policji i zarzutach.

Mężczyzna wpadł na pomysł, by upozorować własne porwanie. O godzinie 10.30 wieczorem dwóch zamaskowanych przyjaciół Rogelia wpadło niespadziewanie do domu jego i jego żony i "porwało" 34-latka. Mężczyzna nie przewidział jednak, że roztrzęsiona żona nie będzie w ciszy czekać na jego "powrót" do domu.

Mężczyzna wrócił nad ranem do domu. Powiedział, że został uwolniony przez porywaczy. Sprawą interesowała się już jednak powiadomiona wcześniej przez żonę Rogelia policja. Śledztwo wykazało, że porwanie było wyreżyserowane. Teraz 34-latka czeka rozprawa w sądzie. Mężczyzna usłyszał zarzuty upozorowania porwania.

- Jeszcze nigdy nie słyszałem o kimś [kto by upozorował porwanie] tylko po to, by wyjść z domu - przyznał w rozmowie z mysanantonio.com szeryf.

sj, mysanantonio.com