Katastrofy samolotów spowodowane gniewem Allaha? "To test wiary"

Katastrofy samolotów spowodowane gniewem Allaha? "To test wiary"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Katastrofy samolotów spowodowane gniewem Allaha? "To test wiary" (fot.sxc.hu)
Jak informuje Onet.pl, w Malezji pojawiają się głosy, iż za dwoma katastrofami w ostatnim czasie narodowych linii lotniczej może stać "gniew Allaha". Rzecz­nik pra­so­wy mło­dzie­żów­ki is­lam­skiej par­tii PAS, Ahmad Tar­mi­zi Su­la­iman, za­żą­dał, by rząd i sze­fo­stwo Ma­lay­sian Air­li­nes prze­ana­li­zo­wa­ło obie ka­ta­stro­fy pod kątem takiego powodu.
W marcu, w do dzisiaj niewyjaśnionych okolicznościach, zaginął lecący z Kuala Lumpur do Pekinu samolot Malaysian Airlines MH370. Niecałe 4 miesiące później doszło do zestrzelenia pasażerskiego samolotu nad Ukrainą lecącego do Kuala Lumpur.

Choć praw­do­po­do­bień­stwo śmier­ci w ka­ta­stro­fie sa­mo­lo­tu wy­no­si około 1:30 mi­lio­nów - i nawet ostat­nie wy­pad­ki na Ukra­inie, w Al­gie­rii czy na Taj­wa­nie nie wpłyną na te statystyki - to malezyjska prasa uważa to za zbyt osobliwe, by było przypadkiem.

Kilka dni po zaginięciu MH370 na lotnisku, z którego maszyna wyruszyła, doszło do oprawienia modłów przez znanego  bomoha (ma­le­zyj­skiego sza­mana) Ibra­hima Mat Zina. Ten, mając ze sobą wodę ze świę­tej stud­ni zam-zam w Mekce, dwa ko­ko­sy i "ma­gicz­ny dywan" od­pra­wił ry­tu­ał, ma­ją­cy na celu od­na­leźć ofia­ry ka­ta­stro­fy.

Z kolei rzecz­nik pra­so­wy mło­dzie­żów­ki is­lam­skiej par­tii PAS, Ahmad Tar­mi­zi Su­la­iman tłu­ma­czył, że na po­kła­dzie samolotów ser­wo­wa­ny był al­ko­hol, a ste­war­de­sy nie były ubra­ne jak na mu­zuł­man­ki przy­sta­ło. - La­ta­nie Ma­lay­sia Air­li­nes nie daje po­czu­cia, że jest się w sa­mo­lo­cie prze­woź­ni­ka kraju, który or­ga­ni­zu­je kon­kur­sy re­cy­ta­cji Ko­ra­nu i je wy­gry­wa – wy­ja­śniał rzecz­nik.

Szyb­ko do spra­wy od­niósł się też Isma­il Musa Menk, po­cho­dzą­cy z Zim­ba­bwe po­pu­lar­ny w Ma­le­zji mufti. Du­chow­ny wska­zał, że nie można mówić, by Allah się zło­ścił. - To jest test dla nas, wie­rzą­cych. Taki test ozna­cza prze­zna­cze­nie, które mu­si­my jak naj­le­piej prze­żyć przy da­nych nam oko­licz­no­ściach – stwier­dził.

Onet.pl