Zdaniem ekspertów Stratforu, atak jest ważnym wydarzeniem, ponieważ dotychczas na Amerykanów napadano przede wszystkim w środkowym Iraku oraz na zachód i północ od Bagdadu, gdzie mieszkają sunnici, a nie w Kurdystanie, gdzie niechęć do partii Baas i Saddama Husajna jest nader silna. Oprócz tego metoda ataku przypomina akcje w środkowym Iraku.
"Atak może być jednorazowy. Nie wykluczone też, że mogła go dokonać jakaś inna grupa (niekoniecznie ta sama, która działa w środkowym Iraku), ale na obecnym, wczesnym etapie sądzimy, że partyzanci albo reaktywowali siły, które w tym regionie mieli od pewnego czasu, albo przeniknęli do niego. W jednym i drugim wypadku mamy do czynienia z istotnym zwiększeniem nasilenia wojny partyzanckiej w Iraku" - uważają analitycy Stratforu.
sg, pap