Dziewczyna Coulibaly już w Syrii? "Amedy był całym jej życiem"

Dziewczyna Coulibaly już w Syrii? "Amedy był całym jej życiem"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dziewczyna Coulibaly już w Syrii? "Amedy był całym jej życiem" 
Trwają poszukiwania 26-letniej Hayat Boumeddiene, która podejrzana jest o współudział w przeprowadzeniu w zeszłym tygodniu ataków w Paryżu. Tureckie władze podały, iż przedostała się ona w zeszłym tygodniu przez Turcję do Syrii. Tymczasem francuska policja potwierdziła, iż mężczyzna na wideo umieszczonym w niedzielę w internecie, który przyznaje się do przynależności do Państwa Islamskiego to faktycznie Amedy Coulibaly.
Chłopak Hayat Boumeddiene, Amedy Coulibaly w czwartek zastrzelił policjantkę, a następnego dnia wziął zakładników w sklepie koszernym w Paryżu. Zginął w czasie szturmu komandosów.

26-latka od piątku nazywana jest "najbardziej poszukiwaną kobietą świata". Dziennik "Le Parisien" dotarł do jej przyjaciółki, która zgodziła się opowiedzieć o swojej relacji z Hayat.

- Chodziłyśmy razem do podstawówki, a potem na uniwersytet. Byłyśmy ze sobą naprawdę blisko, choć od pewnego czasu nasza relacja stała się nieco luźniejsza. Znam jej rodzinę, jej ojciec to złoty człowiek. Bałam się, że dostanie zawału, gdy usłyszy, że Hayat jest poszukiwana - tłumaczy kobieta.

Kobieta poinformowała, iż Hayat w wieku 8 lat straciła matkę. Opowiadała także o relacjach Boumeddiene z Amedy Coulibaly. - Byli w sobie bardzo zakochani. Amedy był całym jej życiem, jedno nie istniało bez drugiego. Poza tym, jego rodzina szybko stała się rodziną Hayat. Po jego spotkaniu zmieniła się. Wiedziałam, że siedział w więzieniu, ale Hayat zapewniała, że to sprawy z przeszłości. Od czasu wyjścia Amedy'ego z więzienia byli bardziej wyciszeni. Pojechali do Mekki, ale również do Mali, gdzie znajduje się grób jego ojca - mówi.

Policja podała, iż nagranie umieszczone w niedzielę w internecie jest autentyczne. Amedy Coulibaly mówi na nim, iż "wystąpił przeciwko policji".

- Wy atakujecie kalifat, wy atakujecie Państwo Islamskie, my atakujemy was - oświadcza.

Reuters, Le Parisien