Od polskiej delegacji na konferencję, która rozpocznie się 4 października, Sejm oczekuje "niewyrażenia zgody na pogorszenie pozycji Polski w Radzie Unii w stosunku do zasad przyjętych w 2000 r. w Nicei, które były znane Polakom głosującym w referendum europejskim".
"W tej sprawie domagamy się twardego stanowiska rządu łącznie z wetem, jeśliby nasze racje nie znalazły uznania konferencji międzyrządowej Unii Europejskiej" - czytamy w uchwale.
W systemie nicejskim Polska ma w Radzie UE 27 głosów - tyle samo co Hiszpania i tylko o dwa mniej niż np. Niemcy i Francja. W projekcie unijnej konstytucji zaproponowano natomiast, by system nicejski został zastąpiony w 2009 r. metodą tzw. podwójnej większości, w której decyzje zapadać mają przy poparciu połowy państw, które zamieszkuje co najmniej 60 proc. ludności Unii. Nowy system, kładąc nacisk przede wszystkim na liczbę ludności, zmniejsza o połowę - w porównaniu z zasadami nicejskimi - siłę głosu Polski.
Jak podkreślono w uchwale, od polskiej delegacji na konferencję międzyrządową Sejm oczekuje ponadto upomnienia się o wartości chrześcijańskie w preambule Traktatu Konstytucyjnego; uznania Sojuszu Atlantyckiego za podstawę europejskiego bezpieczeństwa wobec inicjatyw polityki obronnej opartych na kooptacji i konkurencyjnych wobec NATO; realizacji zasady "jeden kraj - jeden komisarz" oraz zasady zbiorowego przewodnictwa w Radzie.
W uchwale mowa jest także o zapisaniu w Traktacie Konstytucyjnym prawa Polski do korzystania z większej pomocy publicznej. Chodzi o skompensowanie niekorzystnych skutków gospodarczych spowodowanych podziałem Europy po II wojnie światowej.
em, pap