Iracka Rada Zarządzająca, którą Bremer powołał w lipcu, oświadczyła, że chce, aby w siłach tych mogli służyć byli członkowie irackich sił bezpieczeństwa i członkowie byłych sił paramilitarnych. Rada chce także, aby w ich skład wchodziła jednostka wywiadu wewnętrznego i miały one szerokie uprawnienia w zakresie prowadzenia akcji i przesłuchiwania podejrzanych.
"Washington Post" podaje, że członkowie rady uważają obecną iracką policję za zbyt słabą, a amerykańskie oddziały za zbyt mało obeznane z irackimi realiami, aby mogły skutecznie walczyć z bojownikami przeprowadzającymi ataki na siły okupacyjne i irackie siły bezpieczeństwa.
"Potrzebujemy sił bezpieczeństwa, które będą kierowane przez Irakijczyków, silniej uzbrojone niż policja i zdolne do szybkiego działania" - powiedział jeden z członków rady.
Według cytowanego amerykańskiego urzędnika, Bremer zgodzi się na powstanie oddziałów, jeśli ich członkowie zostaną starannie prześwietleni przez irackie ministerstwo spraw wewnętrznych i władze okupacyjne, będą liczyć nie więcej niż kilka tysięcy osób i rozwiązana zostanie kwestia podziału kompetencji między nimi a oddziałami USA.
Bremer początkowo sprzeciwiał się powstaniu sił paramilitarnych pod kontrolą iracką, ale zmienił zdanie w związku z nasilającymi się atakami na amerykańskich żołnierzy.
em, pap