Austria, ostatni przystanek przed Niemcami, to najlepsze miejsce dla emigrantów uciekających przed wojną i biedą na Bliskim Wschodzie. Kraj znalazł się pod ogniem krytyki ze strony Komisji Europejskiej i grup praw człowieka po tym, jak zadeklarował chcęć ograniczenia ilości przyjmowanych uchodźców.
– Rząd federalny przyjął górny limit 37,5 tys. wniosków o azyl na ten rok. Aby osiągnąć ten pułap, konieczne jest ograniczenie liczby uchodźców –powiedziała minister spraw wewnętrznych Johanna Mikl-Leitner. – To kwestia sprawiedliwości, by poinformować ludzi o ścisłych przepisach azylowych w Austrii, gdy jeszcze znajdują się w swoich krajach. Temu pomóc mają plakaty.
Dlatego też wielkimi czerwonymi literami Austria informuje Afgańczyków: Nie ma azylu w Austrii" z powodów ekonomicznych. Inne hasła, powielane w gazetach, na plakatach i w mediach społecznościowych to m.in. "Azyl tylko na czas określony" czy "Bez dochodu nie ma prawa do sprowadzenia rodziny".
Licząca 8,5 mln mieszkańców Austria w zeszłym roku otrzymała 90 tys. wniosków o azyl, z czego jedna czwarta pochodziła od Afgańczyków.
Reuters